Kobieta została ranna w wypadku w Kcyni (woj. kujawsko-pomorskie). Karetka, która przyjechała na miejsce, zawiozła ranną do najbliższego szpitala w Szubinie.

Wydawać by się mogło, że na tym szpitalne podróże ciężarnej kobiety powinny się zakończyć. Jednak, jak się okazało, chirurg, który pierwszy badał kobietę w szpitalu w Szubinie, skierował ją do szpitala Jurasza w Bydgoszczy - ustaliło radio RMF FM.

Reklama

Na miejscu okazało się, że nie ma tam oddziału ginekologicznego. Dopiero po pięciu godzinach ranna i ciężarna ofiara wypadku trafiła do trzeciego szpitala i dopiero tam przeprowadzono badania kobiety i jej nienarodzonego dziecka.

Wtedy ponownie odesłano ją do szpitala Jurasza. Według RMF FM, żaden ze szpitali nie czuje się winny tej gehenny, jaką zafundowano kobiecie. Sprawą już zainteresował się rzecznik praw pacjenta bydgoskiego oddziału NFZ.

Reklama