W sumie ucierpiało 14 Niemców, którzy przyjechali na wycieczkę do Polski. "Najpoważniej ucierpiał kierowca. Ma połamane nogi. Wygląda na to, że są to również złamania otwarte" - powiedział dziennikowi.pl Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.
Kierowca nie mógł wydostać się z wraku o własnych siłach. Był uwięziony w zmiażdżonej kabinie. Służby ratownicze wyciągały go kilkadziesiąt minut. Na miejsce musiał przylecieć helikopter, który zabrał mężczyznę do kliniki z Poznaniu.
Grupa 28 Niemców wracała właśnie do hotelu, gdy ich autokar nagle zboczył z drogi, uderzył w drzewo i spadł do rowu w miejscowości Lulkowo pod Gnieznem. "Większość pasażerów ma niegroźne urazy, ale po kierowcę musiał przylecieć helikopter, bo jest w bardzo ciężkim stanie" - usłyszał dziennik.pl w gieźnieńskim szpitalu.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama