"Gazeta Wyborcza" pisze, że brzeski oddział ONR - który jako jedyny w Polsce został zarejestrowany - może przestać istnieć z powodu wybryku trzech działaczy tej legalnej jeszcze organizacji. Opolska prokuratura zamierza bowiem zdelegalizować brzeski ONR.
Wczorajszy wyrok dotyczył wybryków działaczy ONR w 2006 i 2007 roku. Zapadł w Sądzie Okręgowym w Opolu, który utrzymał w mocy grudniowy wyrok sądu w Strzelcach Opolskich. Skazani bronili się mówiąc, że "hajlowanie" jest gestem przedwojennego ruchu narodowego.
"Gdybyśmy byli na Księżycu, to podniesienie ręki w takim geście z niczym by się nie kojarzyło. Jednak jesteśmy w Polsce, w Europie, które doświadczyły najpierw włoskiego faszyzmu, potem niemieckiego nazizmu, a gest, którzy oskarżeni wykonali, był jednym z najbardziej charakterystycznych symboli tego systemu" - cytuje "Gazeta Wyborcza" biegłego dr Dariusza Libionka, kierownika działu naukowego Państwowego Muzeum na Majdanku.
Nie były to ostatnie wyroki w tej sprawie. Prokuratura w Strzelcach Opolskich kończy przygotowanie kolejnego aktu oskarżenia. Zarzuty dostaną ci sami ONR-owcy, których wczoraj skazano. Teraz odpowiedzą za hajlowanie przed rokiem, także na Górze św. Anny - pisze "Gazeta Wyborcza".