Mężczyznę zatrzymano na jednej z ulic, ponieważ nie wrócił na czas z przepustki do zakładu karnego w Chełmie. Gdy policjanci dojechali przed bramę zakładu i wysadzili go z radiowozu, ten wyrwał się, wyjął broń i zaczął strzelać. Tak wynika ze wstępnych ustaleń.

Reklama

Mężczyzna uciekał przez około kilometr, ścigany przez policjantów i strażników więziennych. Zatrzymał się dopiero zraniony w nogę i ramię. Jak to się stało, że przestępca - mimo iż był wcześniej zatrzymany - miał przy sobie broń? To wyjaśni prokurator.