"Szczególnie (Pospieszalski) zwracał się do najbardziej nieszczęśliwych. Proponował dojazd i nocleg w hotelu w Warszawie. Obrzydliwe to i wstrętne" - można przeczytać na blogu posła Platformy Obywatelskiej w dzisiejszym wpisie.
W specjalnym oświadczeniu przesłanym dziennikowi.pl Jan Pospieszalski tłumaczy, że w Wilkowie realizował zdjęcia do kolejnego programu "Warto Rozmawiać" - o dramacie powodzian w Wilkowie. "Spotkani mieszkańcy, dziękując za poprzednie programy, okazując zaufanie, opowiadali o swojej tragedii. Kilkoro z nich wyraziło ochotę przyjazdu do Warszawy i udziału na żywo w programie >>Warto Rozmawiać<<" - pisze Pospieszalski.
"W związku z tym zaproponowałem im jako zwrot kosztów podróży i diety, kwotę w wysokości 200 zł. Ponieważ program kończy się po północy i standardowo redakcja oferuje miejsce w hotelu. Korzystali z niego w przeszłości również politycy PO goszczący w naszym programie" - podkreśla dziennikarz Telewizji Polskiej.
"Podejmowanie sporu z Palikotem uważam za wchodzenie w retorykę >>świńskiego ryja<< i gumowego gadżetu, natomiast niepokój budzi powielanie szaleństw tego człowieka przez media. Uznaję to za zjawisko niszczące debatę publiczną" - pisze dalej Jan Pospieszalski.
Gospodarz programu "Warto Rozmawiać" dodaje, że "pomoc w dotarciu do studia ludziom, którzy stracili dorobek życia - umożliwienie im rozmowy o swoich problemach z ważnymi politykami przed kamerami TVP1, uważamy za swój obowiązek".