Według "Gazety Krakowskiej", większość serków sprzedawanych na Krupówkach w Zakopanem to podróbki, które nie spełniają normy, które będą wymagane po zarejestrowaniu oscypka w Brukseli. A ma się to stać już niedługo. Prawdziwy oscypek będzie musiał mieć min. 40 proc. mleka owczego.

Sprytni producenci już jednak wymyślili inne nazwy dla swoich serków i spokojnie czekają na rejestrację oscypka jako regionalnego specjału. Młoda gaździnka handlująca serkami pod Gubałówką wyjmuje spod stołu dużą reklamówkę. "O widzicie? Przygotowałam się na tę Unię" -
wskazuje na niewielkie tekturki z napisami. "Bo to wiecie, jak się niedawno ten ruch zrobił, że oscypek znajdzie się w Unii, popisałam sobie na tych tekturkach już nie oscypek krowi, czy owczy, ale <gołki> i <pucoki>" - tłumaczy.

I to będzie dozwolone prawem.