Negocjacje w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim trwały siedem godzin. Mediował w nich wicewojewoda śląski Artur Warzocha. Szef "Solidarności" w kopalni "Budryk" Andrzej Powała cieszył się z porozumienia: "To, co spisaliśmy, zostało sfinalizowane z dobrym skutkiem dla załogi. Od rannej zmiany <Budryk> pracuje".

Rzecznik kopalni Mirosław Kwiatkowski podkreślał jednak, że wynegocjowane podwyżki będą dużym obciążeniem dla zakładu. Podwyżki obiecane od przyszłego roku będą zależały od wypracowanego zysku. Jeśli pieniędzy będzie za mało, górnicy i władze kopalni znowu usiądą do rozmów.

Porozumienia nie podpisali przedstawiciele związku "Sierpień 80", którzy wyszli przed zakończeniem rozmów, zapowiadając strajk okupacyjny. To jednak jeden z najmniej licznych związków w kopalni.

Centralne Biuro Antykorupcyjne prowadzi śledztwo w sprawie nieprawidłowości w kopalni. Inspektorzy badają przede wszystkim kontrakty ze spółkami zewnętrznymi.