Lista jest, ale są na niej tylko nazwiska rodzin i data śmierci górnika. "Nie sprawdzaliśmy ich sytuacji materialnej" - przyznaje kierowniczka środowiskowej pomocy społecznej w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim Barbara Bochenek. I tłumaczy, że premier, który obiecał renty po wybuchu metanu w kopalni "Halemba", nie podał kryteriów takiej weryfikacji.
Jolanta Świaniewicz-Barwijuk z Kancelarii Premiera, która koordynuje przedsięwzięcie, jest zdziwiona, że śląscy urzędnicy nie zbadali sytuacji materialnej zgłaszających się osób. "To nam bardzo wydłuży pracę nad przyznawaniem rent" - martwi się.
Po tragedii w kopalni "Halemba" w Rudzie Śląskiej premier Jarosław Kaczyński zapewnił wdowy po górnikach, że dostaną specjalne renty. I jednocześnie kazał wojewodzie odszukać te najuboższe. Ukazały się ogłoszenia w prasie, zgłosiło się prawie 280 rodzin.
Urząd kompletował listę do 28 lutego. Zestawienie zostało we wtorek wysłane do Warszawy. Niestety, tego, komu przysługują pieniądze od premiera, nie dowiemy się prędko. Bo szef rządu dostanie listę, z której nic nie wynika.