"Gazeta Krakowska" pisze, że z danych statystycznych dostępnych w styczniu, ale obejmujących wcześniejszy okres, Krakowowi do Łodzi brakowało jeszcze około 6 tysięcy mieszkańców. Ale ostatnio pojawiły się nowe dane ogłoszone przez urzędy statystycznych w tych dwóch miastach. Dotyczą one końca zeszłego roku. I okazuje się, że dystans ten zmniejszył się do 3 tys. 984 osób.

"Mam nadzieję, że prześcignięcie zbiegnie się z obchodami 750-lecia lokacji. Jestem może wielką optymistką, ale mam podstawy. W zeszłym roku w Krakowie ubyło 362 mieszkańców, ale w Łodzi aż 7.377" - wyjaśnia Bogumiła Skowronek, z urzędu statystycznego w Krakowie.

"To nie my, a wy rywalizujecie. Nie traktujemy tego w kategoriach prestiżowych, co najwyżej pewnej ciekawostki. Z pewnością nie ogłosimy żałoby, jeśli Kraków będzie drugi" - bagatelizuje cała sprawę Kajus Augustyniak, rzecznik prezydenta Łodzi.

Ale jego kolega po fachu spod Wawelu wyraźnie się cieszy. Rzecznik prezydenta Krakowa, Marcin Helbin obiecuje wielką fetę, jeśli wyliczenia się oficjalnie potwierdzą: "Z pewnością uczcimy to bardzo ważne wydarzenie w historii Krakowa".