Ankietowani przyznali, że zjawisko dyskryminacji kobiet widoczne jest przede wszystkim w sferze zawodowej. Chodzi między innymi o niższe, w porównaniu z mężczyznami, wynagrodzenie dla kobiet za tę samą pracę, brak możliwości awansu na wyższe stanowiska w firmie oraz - podczas rekrutacji - kryterium płci, a nie kompetencji.
Badane kobiety zwróciły także uwagę na odrzucanie ich aplikacji z obawy przed ewentualną ciążą, obniżanie wynagrodzenia matkom ze względu na brak dyspozycyjności czy wymuszanie od pracownic deklaracji w sprawie niezachodzenia w ciążę w określonym czasie.
Trzy czwarte badanych opowiedziało się jednak za równym traktowaniem kobiet i mężczyzn w życiu publicznym. Poparcie dominuje we wszystkich grupach społeczno-demograficznych. CBOS zwrócił jednak uwagę, że dużą grupę przeciwników równouprawnienia stanowią ludzie w wieku 18-24 lata, w tym uczniowie i studenci.
Badania CBOS wykazały także, że Polacy krytycznie oceniają obowiązujące prawo, odnoszące się do równouprawnienia płci w sferze publicznej i zawodowej. Pozytywnie ocenia je tylko połowa respondentów. Dobrze oceniane jest natomiast prawodawstwo z zakresu życia rodzinnego. Przychylnie mówiło o nim 66 procent badanych. Okazuje się, że kobiety częściej niż mężczyźni deklarują, że przyjęte w naszym kraju przepisy prawne nie zapewniają w wystarczającym stopniu równego traktowania.
Z badań CBOS wynika także, że polityka obecnego rządu wobec kobiet ma mniej więcej tyle samo zwolenników co przeciwników - 34 procent respondentów dobrze ocenia działania rządu, a 36 procent ma w tej kwestii odmienne zdanie. Od 2002 roku odsetek pozytywnych ocen polityki rządu wobec kobiet nie uległ znaczącym zmianom. Oznacza to, że Polacy podobnie oceniają w tym zakresie politykę rządu zarówno Leszka Millera, Jarosława Kaczyńskiego, jak i Donalda Tuska.
Badanie "Aktualne problemy i wydarzenia" przeprowadzono w dniach 31 stycznia - 6 lutego 2013 roku na liczącej 1111 osób reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski.