- Jest problem związany z immunitetem dyplomatycznym… Nie wiemy, czy jego immunitet jeszcze działa ani jakie są możliwości wydania takich obywateli przez Stolicę Apostolską. Na dniach wyślemy wniosek o informację o stan prawa w tym zakresie do ambasady polskiej w Watykanie - mówi w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" Andrzej Seremet, prokurator generalny.
Dlaczego akurat do ambasady, tego nie wiadomo. W dyplomacji watykańskiej odpowiednikiem ambasady jest nuncjatura apostolska. Jak podkreśla jednak Andrzej Seremet, termin przekazania tego wniosku pozostanie bez wpływu na bieg śledztwa.
Nie ujawniono jak na razie, jaki jest także zakres immunitetu. Ze wstępnych ustaleń wynikało, że rozciąga się tylko i wyłącznie na czynności czy też działania, które mają związek właśnie z funkcją dyplomaty.
- Jeśliby się okazało, że immunitet ma szeroki zakres, obejmujący każdy czyn popełniony przez korzystającego z niego, to nie mamy szans. Nasze wstępne analizy uzasadniają jednak tezę przeciwną - podkreśla prokurator generalny.
Immunitet to nie wszystko
Jak zauważa dr. Paweł Borecki z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, chodzi jednak nie tylko o immunitet dyplomatyczny, wynikający z faktu, że arcybiskup Wesołowski pełnił czy pełnił nadal - nie wiadomo, czy został formalnie odwołany - funkcję nuncjusza.
- Prawdopodobnie Wesołowski, ma też obywatelstwo państwa watykańskiego. A wtedy rodzi się pytanie, czy państwo watykańskie może wydawać obywateli osobom trzecim - zastanawia się w rozmowie z dziennik.pl.
Przekonuje przy tym, że jeśli biskup Wesołowski miałby obywatelstwo watykańskie i obywatelstwo polskie, to - co do zasady - powinno się go traktować tak, jakby było to tylko obywatelstwo polskie.
- Jest wiele kwestii, które trzeba rozstrzygnąć. Ale w żadnym wypadku to nie oznacza, że duchowieństwo w Polsce korzysta z immunitetu prawnego. Te czasy, charakterystyczne m.in. dla I Rzeczpospolitej, już dawno minęły - zastrzega ekspert z Uniwersytetu Warszawskiego.
Watykan sam go osądzi?
Jeden ze scenariuszy zakłada także, że Watykan może odmówić uchylenia immunitetu arcybiskupowi Wesołowskiemu i osądzi go sam. Tak było m.in. w przypadku kamerdynera, który wykradł dokumenty Benedyktowi XVI. Czy tak się stanie, także nie wiadomo.
- Nie wiemy, jak mają uregulowaną prawnie kwestię ścigania swoich obywateli za przestępstwa popełnione za granicą - zastrzega Andrzej Seremet. A dr. Paweł Borecki kwituje: - Sprawa jest zapętlona. Nie wiemy przecież, gdzie ten człowiek w ogóle jest, a także jaki jest jego status. To jest zdarzenie bez precedensu.
Polski arcybiskup Józef Wesołowski został odwołany z placówki na Dominikanie na skutek oskarżeń o pedofilię.