Jej poziom opadł już na tyle, że za kilka godzin ratownicy będą mogli wznowić penetrację wyrobiska. Grzegorz Standziak ze sztabu akcji poinformował, że obecnie w rozlewisku jest 80 centymetrów wody. - Spodziewamy się, że dziś rozpoczniemy bardziej szczegółową penetrację wyrobiska. Oczywiście najpierw rozwiniemy kolejny lutniociąg, przewietrzymy wyrobisko, rozwiniemy linię chromatograficzną. Dopiero wtedy ratownicy będą szli do przodu - wyjaśnia.

Reklama

Lutniociąg służy to przewietrzania zadymionego rejonu, natomiast linia chromatograficzna bada stężenia gazów.

Jak podkreśla Grzegorz Standziak, choć od miejsca, gdzie ostatnio widziano 42-letniego górnika ratownicy mają około 140 metrów, to może okazać się, że jest on bliżej.

Ratownicy otrzymali specjalne latarki - urządzenia bezpieczne w miejscu, gdzie istnieje zagrożenie wybuchem.i dające bardzo silną wiązkę światła. Odpowiednio też długo działają. - Dwa takie urządzenia są w bazie. Będziemy ich używać w dalszej fazie penetracji wyrobiska - mówi Grzegorz Standziak.

Do wybuchu metanu w kopalni Mysłowice - Wesoła doszło 11 dni temu. W strefie zagrożenia znajdowało się wówczas 37 górników. 36 wyjechało na powierzchnię. Większość z nich trafiła do śląskich szpitali. 6 górników wciąż przebywa na oddziale intensywnej terapii siemianowickiej oparzeniówki. Dwóch jest w stanie bardzo ciężkim, jeden - skrajnie ciężkim.