Pan mecenas skakał po murku polskiego parlamentu i szerzył mowę nienawiści wobec prezesa PiS. Takie zachowanie nie licuje z godnością sprawowanego przez pana Giertycha zawodu, za co adwokaci ponoszą odpowiedzialność dyscyplinarną - napisał poseł. We wniosku czytamy, że Roman Giertych dopuścił się szeregu zachowań, które w sposób rażący uwłaczają godności wykonywanego przez niego zawodu.

Reklama

Ze względu na swoją celowość, działanie na widoku publicznym bez powodu i nawoływanie innych uczestników zgromadzenia, zachowanie to nosi także znamiona czynu chuligańskiego - dodaje autor wniosku, poseł Daniel Milewski.

Zdaniem polityka, prawnik pogwałcił § 1 ust. 3 Kodeksu, który zobowiązuje adwokata do przestrzegania norm etycznych oraz strzeżenia godności zawodu adwokackiego. Chodzi o mowę nienawiści, którą mecenas Giertych głosił podczas zgromadzenia - wyjaśnia parlamentarzysta. - Stwierdzenie "Precz z Kaczorem, dyktatorem" nie ma w sobie żadnych elementów przypadkowości i abstrakcji. Jest wypełnieniem klasycznej definicji mowy nienawiści, to jest używania języka w celu znieważenia, pomówienia lub rozbudzenia nienawiści do określonej osoby - napisał poseł PiS. Jak dodał, nie licuje z godnością adwokata posługiwanie się przezwiskami "Kaczor", będącymi pseudonimami o obraźliwym charakterze służącymi identyfikacji danej osoby.

ZOBACZ, JAK ROMAN GIERTYCH ZAGRZEWAŁ DEMONSTRANTÓW Z KOMITETU OBRONY DEMOKRACJI [WIDEO] >>>