W ocenie CBA, funkcjonariusze działali zgodnie z ustawowym umocowaniem.
Według notatki zamieszczonej na stronie Krajowej Rady Sądownictwa, w środę ok. godz. 13.30 troje funkcjonariuszy CBA weszło do Biura KRS w Warszawie. Zażądali krótkiego, natychmiastowego spotkania z sędzią Żurkiem.
"Pomimo kilku próśb pracownika Biura Krajowej Rady Sądownictwa o opuszczenie pomieszczeń Biura Rady i oczekiwanie na informację w Kancelarii na holu głównym, nie zastosowali się oni do tej prośby i wkroczyli do gabinetu Wiceprzewodniczącego Rady, przerywając spotkanie, na którym był Przewodniczący Rady, Wiceprzewodniczący oraz rzecznicy prasowi" - poinformowano w notatce KRS.
"Po wejściu do pomieszczenia przedstawili się i oświadczyli, że chcą doręczyć sędziemu Waldemarowi Żurkowi upoważnienie o wszczęciu kontroli jego oświadczeń majątkowych" - relacjonuje zdarzenie KRS. "Sędzia odmówił przyjęcia pisma w takich warunkach i poprosił o przesłanie mu tego upoważnienia pocztą, a jeśli konieczne jest osobiste wręczenie tego upoważnienia, o wezwanie go tą drogą do stawiennictwa w siedzibie CBA, na które się oczywiście stawi" - zapisano.
"Funkcjonariusze jednak pozostawili wspomniane upoważnienie, po czym opuścili siedzibę Rady" - stwierdzono w informacji KRS.
W notatce zaznaczono, że prezydium Krajowej Rady Sądownictwa na swoim najbliższym posiedzeniu rozważy "wystąpienie do przełożonych funkcjonariuszy CBA o wskazanie przyczyn przeprowadzenia czynności w opisany wyżej sposób".
Piotr Kaczorek z Wydziału Komunikacji Społecznej CBA powiedział PAP, że funkcjonariusze próbowali wcześniej umówić się na spotkanie z sędzią Żurkiem, by wręczyć mu upoważnienie. Pomimo uzgodnienia terminu sędzia odwołał spotkanie. Ponowne próby umówienia z sędzią przez funkcjonariuszy CBA okazały się bezskuteczne, udali się więc do pracy sędziego, czyli Biura KRS - wyjaśnił.
Podkreślił, że "wszczęcie czynności kontrolnych w zakresie prawidłowości i prawdziwości oświadczeń o stanie majątkowym złożonych w latach 2012-17 przez Waldemara Żurka - sędziego Sądu Okręgowego" odbyło się zgodnie z ustawą o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym.
Ustawa stanowi, że "kontrolę przeprowadzają funkcjonariusze CBA na podstawie legitymacji służbowej oraz imiennego upoważnienia, wydanego przez szefa CBA lub osobę upoważnioną do działania w jego imieniu" - przypomniał Kaczorek. "Przed przystąpieniem do czynności kontrolnych funkcjonariusz CBA przeprowadzający kontrolę (...) okazuje kontrolowanemu legitymację służbową oraz imienne upoważnienie do przeprowadzenia kontroli" - zacytował przepisy ustawy o CBA.
"Spotkanie osobiste z osobą pełniącą funkcje publiczną wobec której jest wszczynane postępowanie kontrolne jest standardem stosowanym w CBA, gdyż takie obowiązki nałożył ustawodawca. Przepisy nie przewidują wszczynania tego postępowania kontrolnego w drodze korespondencyjnej" - podkreślił.
Dodał, że CBA nie ma obowiązku informować osób postronnych o swoich działaniach i obecności w jakimś miejscu, dlatego też Biuro nie ma w zwyczaju informowania o przebiegu postępowania. Pomimo nieprzyjęcia upoważnienia kontrola się rozpoczęła - zaznacza Biuro.
W ubiegłą środę CBA informowało, że zapadła decyzja o rozpoczęciu kontroli oświadczeń majątkowych sędziego w wyniku przeprowadzonej wcześniej analizy tych oświadczeń. "Analiza dała podstawy do wszczęcia tej kontroli" - podało wtedy CBA.
W poprzedni czwartek sędzia zadeklarował, że "jak każdy obywatel, poddaję się pełnym rygorom każdej instytucji państwa". - Te oświadczenia majątkowe są wielostronicowe. Zakładam, że mogłem popełnić jakiś błąd - powiedział sędzia Żurek.
Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn mówił w środę, że "opinia publiczna ma prawo oczekiwać od przedstawicieli środowiska sędziowskiego dbałości o stosowanie przepisów prawa".