Obraz, który wyłania się z raportu, wygląda zatrważająco.
Skontrolowanym jednostkom wojskowym brakowało sprzętu i wyposażenia, znaczna jego część była przestarzała, a wymiana na nowy przebiegała zbyt wolno, co negatywnie wpływało na utrzymanie pełnej zdolności bojowej jednostek wojskowych - czytamy na stronie NIK.
Według Izby stan infrastruktury w jednostkach wojskowych jest niezadowalający.
Aż 1/5 wojskowych budynków i budowli wymagała poważnych remontów, w tym wymiany elementów konstrukcyjnych (15 proc.), wyłączono je z użytkowania, bo zagrażały bezpieczeństwu ludzi (4 proc.) lub nadawała się do rozbiórki (1 proc.). Stan pozostałych budynków wymagał zabiegów konserwacyjnych (30 proc. ) lub naprawy elementów o małej trwałości (50 proc.).
Nieczynne strzelnice
NIK stwierdziła również poważne braki infrastrukturze służącej do szkolenia żołnierzy.
W ponad połowie garnizonów, w których zlokalizowane były jednostki podległe Dowództwu Generalnemu Rodzaju Sił Zbrojnych (dotyczyło to 10 z 12 jednostek wojskowych objętych bezpośrednią kontrolą), nie było czynnych strzelnic garnizonowych umożliwiających przeprowadzenie szkolenia. Żołnierze żeby ćwiczyć strzelanie musieli jeździć do innych jednostek, co wiązało się z dodatkowymi kosztami (paliwo, czas dojazdu). Podkreślić należy, że dla strzelnic tunelowych, które nie zostały rozbudowane bądź przebudowane po 1996 roku, a nadal funkcjonują, nie określono wymogów technicznych i warunków bezpieczeństwa ich użytkowania. Z ustaleń kontroli wynika, że kontrolowanym jednostkom brakowało także: wieży spadochronowej, strzelnicy dla czołgów, magazynu środków bojowych oraz kancelarii kryptograficznej - podane NIK.
Kontrola wykazała, że pilnych remontów wymagają także obiekty na poligonach.
Prawie połowa wymagała konserwacji oraz napraw zapobiegawczych, 38 proc. wymagało prac remontowych polegających na wymianie elementów o trwałości średniej i dużej, a pozostałe 14 proc. należało wyłączyć z użytkowania bądź odtworzyć stosownie do potrzeb użytkowników. Niektóre obiekty są wyłączone z użytkowania nawet od 20-30 lat i czekają na decyzję o ich dalszym losie.
Z powodu ograniczonego zasobu środków finansowych na inwestycje i remonty występowały przypadki niewykonywania przez kilka lat zaleceń wynikających z okresowych rocznych kontroli stanu technicznego budynków, czego efektem były narastające zaniedbania - dodaje NIK.
Kontrola wykazała m.in., że "pełnym ukompletowaniem w sprzęcie i wyposażenie dysponowały tylko dwie spośród 12 jednostek wojskowych objętych kontrolą".
40-letni sprzęt
Równie źle wyglądają kwestie związane ze sprzętem transportowym.
Okres użytkowania sprzętu transportowego trzech wybranych do kontroli służb w znacznym stopniu przekraczał 20 lat, a w skrajnych przypadkach osiągał 40 lat. Ponad 15 lat miało co najmniej 56 proc. pojazdów w służbie czołgowo-samochodowej, co najmniej 51 proc. pojazdów w służbie żywnościowej i co najmniej 36 proc. pojazdów w służbie zdrowia. Niejednokrotnie użytkowany sprzęt osiągnął już zakładany przebieg lub wiek (tzw. resurs), a mimo to był nadal użytkowany po przeprowadzeniu stosownej procedury i uzyskaniu odpowiedniej zgody. Stwierdzono również przypadki jego dalszej eksploatacji pomimo braku stosownej zgody, co było niedopuszczalne w świetle wewnętrznych regulacji obowiązujących w resorcie obrony narodowej - czytamy na stronie NIK.
Wydatki z budżetu na zakup środków transportu w ramach Planu modernizacji technicznej Sił Zbrojnych RP wyniosły: w 2014 r. 421,9 mln zł, w 2015 r. 518,9 mln zł, a w I półroczu 2016 r - 69,8 mln zł. Jednak ich wysokość, w przypadku służby czołgowo-samochodowej, nadal nie umożliwiła zastąpienia wycofywanego sprzętu nowym - dodaje NIK.
W ocenie NIK, działania Ministra Obrony Narodowej zmierzające do zastąpienia starego sprzętu transportowego nowym były niewystarczające, zaś perspektywa osiągnięcia pełnego ukompletowania w środki transportowe (2026 r.) jest zbyt odległa - podsumowuje Izba ten fragment raportu.
Najwyższa Izba Kontroli wyraziła również "poważne zastrzeżenia do ochrony mienia wojskowego".