Kapitan zdecydował o lądowaniu w Warszawie, gdzie na pokład weszła polska straż graniczna, która ujęła i wyprowadziła pasażera - powiedział. Jak dodał, po dotankowaniu samolot wyleciał do Moskwy.
Jak powiedział PAP Krzysztof Grzech, około 40-letni mężczyzna, lecący w klasie biznes, awanturował się i próbował wtargnąć do kokpitu. - Wszyscy pasażerowie z klasy biznes przeszli na tył samolotu, załoga próbowała go uspokoić. Byli zmuszeni lądować ze względu na to, że agresywny pasażer nie wykonywał ich poleceń i stanowił zagrożenie dla bezpieczeństwa lotu - zaznaczył.
Mężczyzna w chwili zatrzymania przez Straż Graniczną miał 1 promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Jak poinformował PAP Grzech, Rosjanin będzie osadzony w piątek w policyjnym pomieszczeniu dla osób zatrzymanych i w sobotę służby będą prowadzić dalsze czynności w tej sprawie. Grozi mu 500 zł mandatu za naruszenie porządku na pokładzie samolotu. Jak dodał Grzech, linia lotnicza może również wystąpić o zwrot kosztów poniesionych za międzylądowanie.