Najlepiej wiedzie się lekarzom zatrudnionym w szpitalach klinicznych, najgorzej z płacami jest w placówkach powiatowych.
Ale na tym logika się kończy. Wiceszef resortu zdrowia Marek Twardowski przekonuje, że nie ma żadnego mechanizmu, który reguluje wysokość pensji.
"Zdarza się, że w placówkach oddalonych od siebie o kilkanaście kilometrów w tym samym województwie płace są diametralnie różne i nie przekładają się na kondycję finansową szpitali. Zdarza się także, że w szpitalach zadłużonych podwyżki były bardzo wysokie, a w tych bez długów - średnie albo bardzo małe" - tłumaczy Marek Twardowski.
Z ankiety wynika, że lekarz z II stopniem specjalizacji zarabia średnio 3 196 zł brutto. Gdy dojdą do tego dodatki - np. za wysługę lat czy za dyżury - jest to 6163 zł. Lekarz z I stopniem specjalizacji dostaje 2859 zł brutto, z dodatkami - 5515 zł. Z kolei lekarz bez specjalizacji 2414 zł, z dodatkami 4639 zł.
To dane średnie. Ale wysokość zarobków waha się od kilku do kilkunastu tysięcy. Są szpitale, gdzie lekarz z II stopniem specjalizacji zarabia nawet 12,5 tysiąca, z I stopniem - prawie 12 tysięcy, a bez specjalizacji - prawie osiem tysięcy złotych.
W niektórych placówkach lekarskie pensje wzrosły o ponad połowę. W innych w ogóle się nie zmieniły.
Trochę inaczej wygląda sytuacja medyków zatrudnionych na kontraktach. Tu warunki ustalane są indywidualnie. Lekarz kontraktowy z II stopniem specjalizacji, pracując średnio 262 godziny miesięcznie, zarabia 42,84 złotych za godzinę. W sumie więc co miesiąc dostaje 11 224 złotych brutto. Lekarz z I stopniem specjalizacji wypracowuje około 8247 złotych brutto. Ale już lekarz bez specjalizacji przy średnio 243 godzinach pracy zarabia nawet 8748 złotych.
Rząd dostał ankiety z kilkudziesięciu szpitali. Wiceminister zdrowia Marek Twardowski przekonuje, że to reprezentatywna grupa dla placówek powiatowych, wojewódzkich i klinicznych.