Dramat wydarzył się około godz. 8:00 rano. Mężczyzna był wtedy w pomieszczeniu, gdzie składowano fajerwerki na wesele. Dlaczego wybuchły - tego na razie nie wiadomo. Ustalą to policjanci do spółki z biegłym z dziedziny pożarnictwa.
"Niewykluczone, że do tragedii mogło doprowadzić nieostrożne obchodzenie się z tymi materiałami przez pracownika, który zginął" - mówi Marek Wręczycki z zespołu prasowego śląskiej policji.
Konstrukcja dwupiętrowego budynku nie została naruszona. Zniszczone jest jednak pomieszczenie, w którym nastąpiła eksplozja.