- Między innymi 400 ton kamienia musieliśmy przesunąć. Liczymy koszty i będzie rachunek wysłany do wojewody. Skoro to święto państwowe, ktoś musi wziąć za to odpowiedzialność - oznajmił Trzaskowski w Polsat News.
Poproszony o ocenę przebiegu czwartkowego Marszu Niepodległości powiedział, że bardzo się cieszy, "że w tym roku nie było ekscesów". - Ale pewne słowa nie powinny padać podczas święta narodowego - dodał.
Odnosząc się do decyzji szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jana Józefa Kasprzyka, aby nadać Marszowi Niepodległości uroczystości charakter państwowy powiedział, że sprzeciwia się temu, "żeby rządzący oddawali państwowe święto narodowcom".
Prace na rondzie Dmowskiego
Na rondzie Dmowskiego przed 11 listopada trwały prace remontowe. Na placu budowy była zgromadzona m.in. kostka brukowa oraz inne materiały. O uprzątnięcie placu budowy apelowali m.in. radni PiS. Wskazywali, że w przypadku ewentualnych zajść podczas Marszu Niepodległości mogą stanowić zagrożenie.
Na tydzień przed Świętem Niepodległości rzecznik prasowa stołecznego ratusza zapowiedziała w rozmowie z PAP, że Rondo Dmowskiego zostanie uprzątnięte z materiałów budowalnych na 11 listopada, "tak by nie prowokować chuliganów, którzy mogą wszcząć zamieszki".
We wtorek 9 listopada wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł polecił prezydentowi Warszawy Rafałowi Trzaskowskiemu uprzątnięcie wszelkich potencjalnie niebezpiecznych przedmiotów na trasie Marszu Niepodległości.