Szef MON pytany w czwartek w Programie Pierwszym Polskiego Radia o to, co sądzi o projekcie ustawy o broni i amunicji, złożonym w marcu przez Kukiz'15 i grupę posłów PiS, odpowiedział, że jest pełna zgoda, co do tego, że "przede wszystkim należy umieć posługiwać się bronią". Nie ulega dla mnie żadnej wątpliwości, że jak najwięcej ludzi powinno być przeszkolonych, powinno potrafić obsługiwać broń - ocenił.

Reklama

Błaszczak: Widzimy, co się dzieje w USA

Jak dodał, temu mają służyć m.in. "działania ze szkoleniem rezerw, wprowadzenie do szkół czegoś, co nazywało się kiedyś przysposobieniem obronnym" oraz powołanie dobrowolnej służby wojskowej. Zależy nam na tym, aby jak najwięcej osób wiedziało, jak się zachować w sytuacji kryzysowej, gdzie się zgłosić - powiedział.

Reklama

Szef MON zaznaczył jednak, że "trzeba to wszystko wyważyć" oraz "podchodzić (do tego) rozsądnie". Bo widzimy, co dzieje się w Stanach Zjednoczonych, słyszymy w ciągu krótkiego czasu o tym, że jakiś szaleniec użył broni, zabił dzieci w szkole" - powiedział. "Jeżeli byśmy tylko rozdali broń, to wtedy nie będziemy mieć takiej siły, jaką mają zorganizowane jednostki wojskowe - dodał.

Dobrowolna zasadnicza służba wojskowa

Błaszczak przypomniał również o możliwości zgłoszenia się do dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej. Zaznaczył, że do tej pory wojsko otrzymało "ponad 3,5 tys. zgłoszeń od kandydatów". Przypomniał, że uposażenie żołnierza wynosi 4560zł brutto, a samo szkolenie podstawowe trwa 28 dni, po którym następuje szkolenie specjalistyczne, zaplanowane na 11 miesięcy. Naszym celem jest to, żeby zostali oni w Wojsku Polskim jako żołnierze zawodowi" - podkreślił.

Szef MON nawiązał do swojej poniedziałkowej wizyty w 11. pułku artylerii w Węgorzewie z ochotnikami zainteresowanymi tą formą służby, wprowadzoną ustawą o obronie ojczyzny. Powiedział, że pytając młodych ludzi, co nimi kierowało, aby zgłosić się do dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej, w odpowiedzi usłyszał: "obrona ojczyzny, patriotyzm". Wspaniali ludzie - ocenił.

Ustawa o broni i amunicji

W poniedziałek lider Kukiz'15 Paweł Kukiz pytany w Radiu Wnet o przyszłość swojej współpracy z obozem Zjednoczonej Prawicy w tej oraz następnej kadencji parlamentu, podkreślił, że dalsza współpraca uzależniona jest od uchwalenia forsowanych przez niego ustaw. Swoje dalsze głosowanie z PiS uzależniam od tego, czy PiS maksymalnie do końca tego roku uchwali ustawę o sędziach pokoju i ustawę o broni i amunicji - oświadczył Kukiz. Dodał, że kilka dni temu omówił tę kwestię z liderami Zjednoczonej Prawicy i że "nie jest to szantaż, tylko umowa".

Projekt ustawy o broni i amunicji złożyła w Sejmie grupa posłów PiS i Kukiz'15. Ma on na celu uproszczenie procedury przyznawania pozwoleń na broń i odejście od "uznaniowości" organu wydającego pozwolenie. Nowa ustawa ma zastąpić obecnie obowiązującą z 1999 r. Zmiana jest podyktowana chęcią odblokowania dostępu do broni palnej dla praworządnych obywateli, pełnoletnich i zdrowych psychicznie, poprzez - przede wszystkim - ostateczną likwidację uznaniowości policyjnej. W proces wydawania pozwoleń na broń włączeni mają być wojewodowie jako cywilne organy administracji państwowej.

Projekt zakłada ułatwienie w dostępie do broni dla żołnierzy Sił Zbrojnych RP, w tym także żołnierzy WOT, oraz funkcjonariuszy innych państwowych formacji uzbrojonych – zwolnienie z badań i egzaminów.

Autor: Adrian Kowarzyk