"Z dokumentu wynika, że oczekuje się zerwania współpracy z jednym z dziennikarzy, który opisywał wydarzenia" - dodaje „Polska Times".

Zupełnie aberracyjny pomysł. Zamiast zająć się problemem opisywanym przez redakcję, próbuje się redakcji zamknąć usta. To jest coś niebywałego i ja myślę, że warto by było, żeby na przykład zainteresowała się tym Komisja Europejska - przekonywała posłanka dodając, że KE sporządziła ostatnio raport mówiący o prześladowaniu dziennikarzy w Polsce i wskazując, że jest to wyraźny sygnał skłaniający do zaniepokojenia się o kwestie praworządności i wolności słowa w Polsce - powiedziała "Polska Times" posłanka Joanna Lichocka (PiS), członkini Rady Mediów Narodowych.

Reklama

Zamiast wyjaśnić do spodu ten problem, próbuje się uniemożliwić pracę dziennikarzom – to jest skandaliczne i to świadczy o tym, jak Platforma Obywatelska kompletnie nie rozumie czym są wolne media i czym jest demokracja - mówi Lichocka. Ta sytuacja jest wzorcowym przykładem jak władza próbuje zamknąć usta dziennikarzom groźbami - dodała Lichocka.

Dziennikarze mają prawo zadawać pytania, mają prawo pisać to, co wychodzi z ich ustaleń, mają prawo dochodzić do prawdy. Utrudnianie im tego, brak reakcji, oskarżanie, walka prawna, przypisywanie im oszczerstw w opinii publicznej jest skandalem, ale jest też cechą działań ludzi, którzy nie rozumieją ani zasad demokracji ani zasad funkcjonowania wolnych mediów - podsumowała posłanka Lichocka.

Reklama

Mobbing i molestowania w gorzowskim WORD

Sprawę mobbingu i molestowania w gorzowskim Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego (WORD) opisywano na łamach "Gazety Lubuskiej". Była także tematem programu Interwencje w Radiu Zachód. Jedna z pracownic WORD nie chciała się zgodzić na niemoralną ofertę, jaką złożył jej przełożony, przez co miała stracić pracę.

Jak przypomina "Polska Times", nagłośnienie sprawy związanej z aferą mobbingową i molestowaniem w gorzowskim WORD doprowadziło do niezrozumiałej próby ograniczenia wolności słowa i niezależności redakcji. Marszałek Województwa Lubuskiego wystosował pismo skierowane do redakcji "Gazety Lubuskiej" żądając "weryfikacji zespołu". "Z dokumentu wynika, że oczekuje się też zerwania współpracy z jednym z dziennikarzy, który opisywał skandaliczne wydarzenia" - podał portal.

"Jednym z autorów artykułów jest Robert Bagiński, którego, zdaniem urzędników, teksty budzą niesmak oraz są stronnicze i przygotowane wbrew etyce dziennikarskiej" - czytamy w "Polska Times".

Autor: Maciej Replewicz