"2 baterie Patriot, które chcą wypożyczyć Niemcy, a wyposażone w sektorowe radary(120 stopni)w obronie powietrznej naszego kraju wiosny nie uczynią, bo nie obronią i one mieszkańców województw przygranicznych RP. A tu w związku z wojną w Ukrainie istniej największe zagrożenie" - pisze na Twitterze były zastępca szefa Sztabu Generalnego.
"Nie obronią one tez przed środkami napadu powietrznego agresora naszych rodaków i w głębi kraju.nie są one też w stanie zapewnić skutecznej osłony określonej strefy-sektora, gdyż do tego trzeba byłoby czterech baterii wzmocnionych systemami bardzo krótkiego i krótkiego zasięgu" - dodaje oficer.
Komornicki: Baterie powinny trafić na Ukrainę
Emerytowany generał tłumaczy, że bez tego wzmocnienia odpowiednimi systemami, dwie baterie nie będą odpowiednio pełnić swej roli. Jego zdaniem, propozycja to więc "niemiecka wrzutka", która nie podniesie bezpieczeństwa wschodnich regionów Polski. Apeluje też, by te baterie, po wzmocnieniu o pociski krótkiego zasięgu przekazać Ukrainie.
Zdaniem Komornickiego, Polska przede wszystkim powinna się skoncentrować na edukacji cywilów, przygotowaniu schronów oraz wprowadzenie odpowiedniej łączności alarmowej.
Jednocześnie były zastępca Szefa Sztabu apeluje o przekazanie Ukrainie dodatkowej broni, jak samoloty czy rakiety. "Najlepszym sposobem zwalczania środków napadu powietrznego Rosji, jest ich niszczenie na stanowiskach startowych, lotniskach i w innych miejscach na jej terytorium!" - podsumowuje generał.