W poniedziałek w Sądzie Okręgowym w Gdańsku, w trakcie dwudziestej czwartej rozprawy w sprawie zabójstwa prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, przesłuchano świadków i wyznaczono termin mów końcowych obrońcy, prokuratura i oskarżycieli posiłkowych. Stefan W. został doprowadzony do największej sali Sądu Okręgowego z pobliskiego aresztu.

Reklama

Sąd przesłuchał organizatorkę finału WOŚP, byłego lekarza, który operował Pawła Adamowicza, byłego policjanta, który zatrzymał Stefana W. oraz biegłego patomorfologa, który przeprowadził sekcję zwłok prezydenta Gdańska.

"Wykonano już wszystkie czynności"

Po przesłuchaniu świadków przewodnicząca składu sędziowskiego sędzia Aleksandra Kaczmarek poinformowała, że na 13 marca br. sąd zaplanował zamknięcie przewodu sądowego oraz mowy końcowe. - Zostały wykonane już wszystkie czynności zaplanowane przez sąd - precyzowała sędzia.

Reklama

Prokurator i oskarżyciele posiłkowi nie złożyli wniosków. Obrońca Stefana W. adwokat Damian Witt poinformował, że w terminie siedmiu dni główny obrońca (adw. Marcin Kminkowski) wypowie się na piśmie odnośnie ewentualnych wniosków.

"Kluczowe było przesłuchanie psychiatrów i psychologów"

Po wyjściu z sali rozpraw oskarżyciel posiłkowy, brat zamordowanego Pawła Adamowicza, Piotr Adamowicz, powiedział dziennikarzom, że na początku rozprawy szacował, że proces może potrwać ok. 2-3 lata. - Szybko okazało się, że świadkowie się powtarzają lub ich zeznania nie wnoszą niczego nowego - stwierdził.

Zaznaczył, że jedyną kwestią do rozstrzygnięcia była odpowiedzialność związana ze stanem zdrowia Stefana W. w chwili ataku na jego brata w trakcie finału WOŚP. - Kluczowe było przesłuchanie w połowie grudnia ubiegłego roku psychiatrów i psychologów - podkreślił.

Reklama

- Fakt morderstwa pozostaje faktem, morderca jest obecny na sali sądowej. Wszystko jest znane - stwierdził Piotr Adamowicz.

W połowie grudnia ubiegłego roku, w trakcie dwóch rozpraw, zostali przesłuchani psychiatrzy i psycholodzy, którzy wydawali opinię w sprawie poczytalności Stefana W. Podczas przesłuchań biegłych została wyłączona jawność rozprawy.

Według pierwszej opinii biegłych z Krakowa, która została sporządzona w 2019 r., Stefan W. w chwili ataku na Pawła Adamowicza do którego doszło 13 stycznia 2019 roku na scenie WOŚP był niepoczytalny. Dwie pozostałe opinie biegłych psychiatrów z Warszawy, Starogardu Gdańskiego oraz z Łodzi wydane w 2020 i 2021 roku wskazywały, że Stefan W. w chwili zabójstwa miał ograniczoną poczytalność.

Stefan W. jest oskarżony o dokonanie zabójstwa w zamiarze bezpośrednim w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie, a także o popełnienie przestępstwa zmuszania innej osoby do określonego zachowania. Obu przestępstw oskarżony miał dopuścić się w warunkach powrotu do przestępstwa. Oskarżonemu grozi od 12 lat do dożywotniej kary więzienia.

Opinie sporządzone przez biegłych mogą wpłynąć na wysokość kary więzienia. Sąd może zastosować jej nadzwyczajne złagodzenie.

Piotr Mirowicz