To zdaniem demografów podwójne zaskoczenie. Zaskakuje tak niska liczba urodzeń w sumie oraz tak duży udział dzieci obywateli innego kraju. GUS podał w poniedziałek, że w Polsce w 2022 r. przyszło na świat 305 tys. dzieci. Gdy PiS wprowadzał 500+, w „wariancie niskim” szacował liczbę urodzeń w 2022 r. na 314,7 tys.; średni zakładał 327,9 tys., a wysoki - 341 tys. Z kolei wprowadzenie 500+ miało dać efekt w postaci niemal 371 tys. nowych dzieci. Skorygowanie danych GUS, poprzez odjęcie od nich ok. 15 tys. dzieci obywateli innych krajów, powoduje, że nasza sytuacja demograficzna staje się gorsza niż to, co jeszcze kilka lat temu zakładaliśmy w najczarniejszych scenariuszach.
Ukraińskie dzieci
Z danych GUS wynika, że w 2021 r. dzieci z niepolskich rodziców było w sumie 8,9 tys. W ciągu roku liczba takich porodów wzrosła o ponad 60 proc. - to głównie efekt uchodźców ukraińskich. Ilu małych Ukraińców jest wśród 15 tys.? Nie wiadomo, ale od stycznia do sierpnia zeszłego roku urodziło się ich 8 tys. Już wtedy było to dwa razy więcej niż w całym poprzednim roku. Wtedy odsetek dzieci ukraińskich wynosił 1,5 proc., rok wcześniej niewiele ponad 1 proc. Dla porównania w całym 2015 r. Ukrainki urodziły w Polsce 704 dzieci.
Jak szacuje prof. Maciej Duszczyk, w tych prawie 15 tys. urodzeń dzieci obcokrajowców w Polsce ok. 12 tys. to Ukraińcy. I choć eksperci wskazują, że imigracja poprawia naszą sytuację demograficzną, przy wnikliwszej analizie przyznają, że poprawa jest pozorna. Mimo wszystko efekt demograficzny urodzeń obcokrajowców dla Polski jest mały, choć widoczny w danym roku, ale cudzoziemcy nie uratują sytuacji - mówi prof. Duszczyk. Zwraca uwagę, że w ostatnich latach liczba urodzeń spadła o niemal 100 tys. Rocznie, a jak widać po zeszłorocznych danych, obcokrajowcy urodzili w Polsce niespełna 5 proc. dzieci.
Profesor Piotr Szukalski zwraca uwagę na dodatkową niepewność - czy te dzieci zostaną w Polsce? Profesor Duszczyk podkreśla, że nawet jeśli się tak stanie, to przykłady innych krajów nie wskazują, aby długofalowo poprawiło to dzietność. Napływ cudzoziemców do Polski ma krótkotrwały efekt demograficzny, tzn. widać go w roku, w którym migranci się pojawiają, potem ten efekt się wygasza. Choć to Ukraińcy dominują w porodach obcokrajowców w Polsce, to rośnie również liczba dzieci z obywatelstwami: białoruskim, gruzińskim, mołdawskim i rosyjskim. To efekt, jak podkreśla prof. Szukalski, otwarcia polskiego rynku pracy dla pozostałych państw posowieckich. W 2021 r. także urodziło się ponad 100 dzieci wietnamskich oraz ponad 60 chińskich. Danych za 2022 r. z podziałem na obywatelstwo jeszcze nie ma. Ten tekst opieraliśmy na informacjach z rejestrów cyfryzacji KPRM, kryterium było obywatelstwo dziecka i objęło osoby, którym nadano numer PESEL.
Praca w Polsce
Zasadniczą część napływu obcokrajowców do Polski stanowili do niedawna imigranci zarobkowi, wśród których przeważali Ukraińcy. Wojna zwiększyła ten strumień o uchodźców z Ukrainy, z których spora część pracuje. Jak podaje prof. Duszczyk, w 2022 r. wydano 2,3 mln różnego rodzaju pozwoleń na podjęcie pracy przez cudzoziemców.
W urodzeniach obcokrajowców dominują Ukraińcy
Osobnym strumieniem byli uchodźcy z innych krajów szukający w Polsce schronienia. Jak wynika z danych Urzędu do Spraw Cudzoziemców w 2022 r. wnioski o udzielenie ochrony międzynarodowej w Polsce złożyło 9,9 tys. cudzoziemców. Najwięcej było Białorusinów - ponad 3 tys., ale także 2,2 tys. Rosjan, 1,8 tys. Ukraińców, choć gros Ukraińców korzystało ze specustawy, oprócz nich azylu szukało 600 obywateli Iranu i 400 Afganistanu. Liczba złożonych wniosków była o ok. 28 proc. wyższa niż w 2021 r.
Niezależnie od udziału imigrantów z analiz GUS wynika, że liczba narodzin będzie spadać. I coraz większym problemem jest także rosnąca liczba zgonów. W efekcie w zeszłym roku było nas o 141 tys. mniej.