Jak ustaliła PAP, postępowanie dotyczące przestępstwa przywłaszczenia mienia powierzonego przez Kazimierza Marcinkiewicza prowadzi Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście.Aktualnie gromadzony jest materiał dowodowy - poinformowała PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz.
Postępowanie prowadzone jest w sprawie, co oznacza, że na obecnym etapie nikomu nie przedstawiono zarzutów - dodała prokurator.
Jako pierwszy o prokuratorskim postępowaniu poinformował portal rmf24.pl. "Przedstawiciele firmy, z którą w burzliwych okolicznościach rozstał się były polityk, stwierdzili, że nie oddał im wynajętej skody, a także sprzętu elektronicznego" - pisze portal.
Wytłumaczenie Marcinkiewicza
W rozmowie z rmf24.pl Kazimierz Marcinkiewicz zaprzeczył, że nie rozliczył się z byłym pracodawcą z samochodu. "Spółka ma mu zalegać 70 tysięcy euro wynagrodzenia. Były szef polskiego rządu przyznał natomiast, że wciąż ma służbowy laptop" - czytamy.
Zdeponowałem ten laptop, bo na nim są dokumenty, których będę używał przeciwko Trinity Crown w Luksemburgu - powiedział w rozmowie z portalem były premier.
autor: Bartłomiej Figaj