Oświadczenie Szpitala Wojewódzkiego w Koszalinie zostało wydane po odebraniu przez placówkę decyzji wojewody zachodniopomorskiego Zbigniewa Boguckiego, w której ten odmówił wydania zgody dla dyrekcji szpitala na zawieszenie pracy Oddziału Neurologii wraz z pododdziałami udarowym i leczenia padaczek od 15 maja do 15 listopada. Negatywną opinię w tej sprawie wydał też zachodniopomorski NFZ.

Reklama

W obecnej sytuacji szpital z przykrością informuje, że nie ma wyjścia i jest zmuszony – z powodu wystąpienia siły wyższej, jaką jest brak kadry – zaprzestać realizacji świadczeń w zakresie neurologii i od 15.05.2023r. musi wstrzymać przyjęcia pacjentów do Oddziału Neurologii. Niezależnie od tego szpital jest zmuszony złożyć odwołanie od decyzji wojewody zachodniopomorskiego do ministra zdrowia – przekazała Sutryk w wydanym przez placówkę oświadczeniu.

Podano w nim, że "szpital z zaskoczeniem” przyjął decyzję wojewody zachodniopomorskiego.

"Wniosek szpitala w sprawie zawieszenia Oddziału Neurologii był spowodowany brakiem kadry lekarskiej w Oddziale - część lekarzy nie zgodziła się na przedłużenie kontraktów od 1.06.2023r., tłumacząc swoje decyzje względami osobistymi, przepracowaniem i przemęczeniem oraz falą hejtu płynącego z zewnątrz; w konsekwencji braki kadrowe nie pozwalają na zapewnienie bezpieczeństwa zdrowotnego pacjentów wymagających leczenia z zakresu neurologii” – można przeczytać w oświadczeniu szpitala.

Reklama

Wskazano w nim, że „odmowa wojewody zachodniopomorskiego w żaden sposób nie zmienia trudnej sytuacji kadrowej w Oddziale”. "Należy tu podkreślić, że Urząd Marszałkowski i zarząd województwa odpowiadają za infrastrukturę szpitalną, natomiast za organizację systemu opieki zdrowotnej i tym samym za wykształcenie i zapewnienie kadry medycznej w jednostkach na terenie województwa odpowiada wojewoda zachodniopomorski – przekazała Sutryk w oświadczeniu szpitala.

Wielokrotne prośby o wsparcie

Poinformowano w nim także, iż placówka wielokrotnie zwracała się z prośbą o wsparcie w pozyskanie kadry lekarskiej u wojewody zachodniopomorskiego oraz u konsultanta wojewódzkiego ds. neurologii. „Bez efektu. Jednocześnie szpital nie zaniechał ze swojej strony starań o pozyskanie lekarzy. Rozmowy trwają. Potrzebny jest czas i spokój, by można było skompletować załogę, która poprowadzi Oddział Neurologii w sposób bezpieczny dla pacjentów. W tym zakresie szpital potrzebuje pomocy ze strony wojewody zachodniopomorskiego” – wskazano w oświadczeniu.

Przepis art. 34 ust. 8 Ustawy z dnia 15 kwietnia 2011 r. o działalności leczniczej daje możliwość czasowego zaprzestania działalności leczniczej w związku z wystąpieniem siły wyższej. Zgodnie z wykładnią, o czym informuje m.in. mazowiecki Urząd Wojewódzki w Warszawie, „+siła wyższa+ jest to zdarzenie, którego źródło znajduje się na zewnątrz działalności podmiotu leczniczego i którego nie można było przewidzieć, uniknąć, ani zwyczajnymi środkami przed nim się zabezpieczyć, nawet przy dołożeniu najwyższej staranności. Wskutek powyższego sytuacja, w której np. następuje awaria sprzętu medycznego czy strajkują lekarze i występują związane z tym trudności ze znalezieniem kadry do pracy, nie mogą być potraktowane jako siła wyższa”.

Wojewoda zachodniopomorski w wydanej 12 maja br. decyzji, o której urząd poinformował PAP w poniedziałek, zaznaczył, że „kluczowym elementem leczenia udarów jest czas rozpoczęcia diagnostyki i wdrożenia efektywnego leczenia w postaci trombolizy lub trombektomii, uzależniony od czasu transportu pacjenta do właściwego ośrodka”. Zamknięcie oddziału spowoduje znaczne wydłużenie czasu transportu i ograniczenie szansy pacjenta na wdrożenie właściwego leczenia – ocenił Bogucki.

Reklama

W ocenie wojewody sześciomiesięczna przerwa w pracy oddziału, mającego do dyspozycji 29 łóżek, „może doprowadzić do kryzysu w opiece neurologicznej” we wschodniej części województwa, do pogorszenia jakości udzielanych świadczeń w pozostałych ośrodkach. Ma to tym większe znaczenie, że nadchodzi okres wzmożonego ruchu turystycznego, a więc wzrostu liczby potencjalnych pacjentów przebywających w pasie nadmorskim – argumentował wydaną decyzję Bogucki.

Wyraził obawę, że w związku z pilnymi transportami pacjentów z udarem, mogłyby wystąpić braki w dostępności do zespołów ratownictwa medycznego, co mogłoby doprowadzić do kryzysu w systemie Państwowego Ratownictwa Medycznego we wschodniej części województwa. Zaniepokoił go także „sposób zarządzania oddziałem” i nadzór sprawowany przez zarząd województwa zachodniopomorskiego.

Dyrekcja Szpitala Wojewódzkiego w Koszalinie ma 14 dni na odwołanie się od decyzji wojewody do ministra zdrowia.

autorka: Inga Domurat