Sławomir Mentzen, jeden z czołowych kandydatów w trwającym wyścigu prezydenckim, wzbudza zainteresowanie nie tylko swoimi poglądami, ale również historią rodzinną. W wywiadzie dla Bogdana Rymanowskiego polityk Konfederacji opowiedział o pochodzeniu swojego nazwiska i losach swoich przodków, ujawniając zaskakujące fakty dotyczące brata swojego dziadka.
Pochodzenie nazwiska Mentzena
Mentzen potwierdził, że jego nazwisko ma niemieckie korzenie. Moja rodzina od strony ojca pochodzi z okolic Tucholi i tam mieszkali jeszcze w XIX w. Mój pradziadek, Mentzen, pojechał na pierwszą wojnę światową na front wschodni i zginął. Natomiast zanim zginął, zdążył spłodzić dzieci z Polką – wyjaśnił polityk.
Dziadek Józef i brat Hans – dwa różne światy
Najbardziej intrygująca część rodzinnej historii Mentzena dotyczy jego dziadka Józefa i jego brata Hansa. Ich los się bardzo dziwnie potoczył, ponieważ byli w podobnym mniej więcej wieku, nieduża różnica wieku była pomiędzy nimi, natomiast Józef stał się Polakiem w dwudziestoleciu międzywojennym, a Hans był Niemcem – opowiadał Mentzen.
Ta różnica w wyborze tożsamości miała dramatyczne konsekwencje w czasie II wojny światowej. Większy problem był po wybuchu wojny. Mój dziadek jako Polak – urodzony jako Niemiec, natomiast który z decyzji, wyboru został Polakiem – wstąpił do Wojska Polskiego, walczył w bitwie nad Bzurą – relacjonował kandydat Konfederacji. Losy Józefa Mentzena były naznaczone walką o Polskę: "był w AK, był partyzantem, a po wojnie trafił na wiele lat do celi śmierci".
Brat dziadka w Wehrmachcie
Historia brata dziadka, Hansa, potoczyła się zupełnie inaczej. Czuł się Niemcem, w związku z czym wstąpił do Wehrmachtu, walczył na Krymie z Rosjanami, robił różne złe rzeczy. To nie był dobry człowiek – podsumował Mentzen. Po wojnie wyjechał do Niemiec i kontakt się urwał - dodał.
Odmówił zostania Niemcem, odmówił zgody na likwidację swojej polskiej żony, za co oboje zostali wysiedleni w okolice Lublina. (...) Trafił do więzienia, z którego uciekł, został schwytany w Czechosłowacji. W międzyczasie urodziła mu się córka. Nie miał jednak okazji obserwować jej pierwszych lat życia, bo wyszedł z więzienia w ramach amnestii dopiero w okolicach 1955 roku, po 8 długich latach. W 1957 roku urodził się mój ojciec. Dziadek zmarł w 1982 roku, 4 lata przed moim urodzeniem, więc nigdy go nie poznałem – pisał polityk na platformie X.