"Baneroza" zniknie z ulic

W ciągu 30 dni po wyborach polityczne banery muszą zostać usunięte. Inaczej komitetom wyborczym grozi od 500 zł mandatu do 5 tys. zł grzywny. Dlatego porządki już trwają.

Politycy coraz częściej dostrzegają możliwość ponownego wykorzystania banerów w zupełnie innym celu. A pomagają w tym aktywiści i społecznicy.

Reklama

Nietypowa misja plakatów wyborczych. "Baner polityczny ratuje życie"

Na nietypowy pomysł wykorzystania ton wyprodukowanego na potrzeby kampanii wyborczej plastiku wpadli organizatorzy akcji "Baner polityczny ratuje życie". Takiej formy powyborczego recyklingu do tej pory nie było. Banery wyborcze pojadą na front. Pomogą walczącym Ukraińcom.

Żołnierzom mogą posłużyć do wzmocnienia okopów. Mieszkańcom ogarniętego wojną kraju przydadzą się również do zabezpieczenia zniszczonych domów, pokrycia dachów, czy uszczelnienia okien i drzwi.

Reklama

Jak można pomóc?

Pomysłodawcami akcji są Tomasz Szydlak z Kielc, Andrzej Wilk z Nowej Dęby i Krzysztof Adamski ze Stowarzyszenia Hope w Brzeszczach. Pomagają walczącym Ukraińcom od początku wojny. Wcześniej zbierali banery reklamowe, które doskonale sprawdziły się na froncie.

Jak mówią, inicjatywa spotkała się z bardzo pozytywnym odbiorem. Teraz zachęcają do przekazania swoich billboardów Ukrainie wszystkie komitety wyborcze, bez względu na polityczną opcję. Ważne, by billboardy były czyste i niezniszczone. Chętni mogą je przywieźć sami albo przesłać do organizatorów. Wolontariusze mogą również odebrać je sami, jeśli otrzymają zwrot kosztów paliwa.

Co dalej z przekazanymi banerami?

Organizatorzy zawiozą banery na objęte wojną obszary. Do transportu może dorzucić się każdy. Najlepiej skontaktować się bezpośrednio z organizatorami akcji. Liczą, że dorzucą się również komitety wyborcze, zwłaszcza że za usunięcie plakatów i tak musiałyby zapłacić.

Wolontariusze zachęcają także do wsparcia zakupu żywności czy leków dla walczących Ukraińców, które będą mogli zawieźć podczas transportu banerów.