Marsz Niepodległości ruszył ok. godz. 16 spod Dworca Głównego we Wrocławiu. Według organizatorów, wzięło w nim udział ok. 5 tys. osób. Uczestnicy przeszli wzdłuż ul. Kołłątaja i ul. Piotra Skargi w kierunku pl. Dominikańskiego, skąd skręcili w stronę pl. Społecznego i przez Most Pokoju dotarli na Ostrów Tumski.

Reklama

Jednym z haseł marszu było "Polak w Polsce gospodarzem". Oprócz tych patriotycznych, pojawiały się również hasła nacjonalistyczne. Podobnie było z piosenkami wykorzystanymi w oprawie muzycznej. Ok. godz. 17:30 uczestnicy dotarli na Ostrów Tumski, gdzie pod pomnikiem św. Jana Nepomucena przy pl. Kościelnym wygłoszone zostały przemówienia. Tuż przed godz. 18 marsz został rozwiązany przez organizatorów.

"Marsz przebiegał w sposób spokojny"

Ze strony magistratu nad przebiegiem marszu czuwał wiceprezydent Bartłomiej Ciążyński. Powiedział PAP, że urzędnicy nie znaleźli podstaw do jego rozwiązania. Marsz przebiegł w sposób spokojny i bezpieczny, natomiast był antyukraiński i antyżydowski, szczególnie na samym zakończeniu. Nie znaleźliśmy podstaw do decyzji o rozwiązaniu, dlatego, że słowa, które padały, nie wyczerpywały znamion kryminalnej mowy nienawiści, nawoływania do nienawiści - skomentował.

Reklama

Wiceprezydent Wrocławia ocenił, że tegoroczny marsz był najspokojniejszy od kilkunastu lat. Ja to poczytuję w ten sposób, że jest to efekt działań, jakie podjęliśmy w ostatnich latach. Czyli ściganie za przestępstwa, również nawoływania do nienawiści, i rozwiązywanie marszów, kiedy takie przestępstwa były popełniane. Efekt jest tego taki, że marsz spokojnie przeszedł i podstaw do rozwiązania nie było - zaznaczył Ciążyński.

Reklama

Policja nie odnotowała żadnych incydentów

Na całej trasie marszu porządku pilnowali policjanci. Na ten moment nie odnotowaliśmy żadnych incydentów. Ale to, że ludzie się spokojnie rozeszli nie oznacza, że przestaliśmy działać - powiedział PAP kom. Wojciech Jabłoński z KMP we Wrocławiu.