Do zdarzenia doszło w 2012 roku.
Spacerowicze natrafili wtedy na zwłoki kobiety leżące obok czerwonego kampera. W samochodzie znajdował się mężczyzna z raną postrzałową głowy, który zmarł po przewiezieniu do szpitala. Okazało się, że byli to turyści z Niemiec, którzy zostali zastrzeleni z broni palnej.
Podejrzany usłyszał zarzuty. Zamiast na emeryturę, może pójść za kratki
Funkcjonariuszom udało się odnaleźć podejrzanego. Jak informuje Komenda Stołeczna Policji, służby stołecznego Wydziału do walki z Terrorem Kryminalnym i Zabójstw doprowadziły do Prokuratury Okręgowej w Warszawie odbywającego karę w Zakładzie Karnym we Włodawie 67-latka.
Jest podejrzany o to, że w maju 2012 roku w pobliżu ogródków działkowych przy ulicy Wolickiej w Warszawie zastrzelił turystów z Hamburga. Prokurator przedstawił mężczyźnie dwa zarzuty zabójstwa, osobno do każdego pokrzywdzonego oraz posiadania broni palnej.
Niemieccy seniorzy ofiarami zbrodni
Okazało się, że ofiarami morderstwa byli seniorzy.
"63-letnia Silke Groß i jej młodszy o rok partner Peter Huep byli emerytami. Za pieniądze z polisy na życie kupili furgonetkę i przerobili ją na kamper. Wiosną 2012 roku ruszyli w podróż. Na jej trasie mieli między innymi Polskę i Ukrainę. Do Warszawy przyjechali tuż przed mistrzostwami w piłce nożnej Euro 2012. Zostali zastrzeleni na Siekierkach" - informował w Gazecie Wyborczej dziennikarz Piotr Machajski.
W grudniu 2013 roku śledztwo zostało umorzone, ale "czynności operacyjne wciąż trwały". Policja nadal szukała podejrzanego. "Prędzej czy później go znajdziemy" - mówili mundurowi niemal 10 lat temu. Jak zaznaczała policja, sprawę traktowano wtedy "z najwyższym priorytetem".