Cztery lata temu "Gazeta Wyborcza" opisała, jak Magda Nowakowska była molestowana przez pełnoletniego syna Jacka Kurskiego w leśniczówce na Pomorzu w czasie wakacji. W efekcie traumatycznych przeżyć nastolatka zaczęła się samookaleczać i trafiła do psychiatry. Sprawą zajęła się prokuratura, ale postępowanie było dwukrotne umarzane. Zdzisław K. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Natomiast Jacek Kurski twierdził, że jego syn padł ofiarą prowokacji ojca nastolatki, który został zwolniony z funkcji jego asystenta.

Reklama

Prokuratura w postępowaniu stwierdziła, że choć zeznania oskarżonego "pozostają w sprzeczności z zeznaniami innych świadków", to "nie daje to podstaw do przyjęcia, że podejmował zarzucane czynności". Biegły psycholog orzekł wiarygodność Magdaleny, ale mimo to śledztwo ponownie umorzono. Podkreślono również "niespójność" zeznań Magdaleny Nowakowskiej.

Przełom w śledztwie

Teraz jednak - jak pisze "GW" - Prokuratura Generalna przyjęła wniosek pełnomocnika Magdy Nowakowskiej, która oskarżyła mężczyznę o serię gwałtów, o wznowienie prawomocnie umorzonego śledztwa. 23 sierpnia powierzono je Prokuraturze Okręgowej w Toruniu. Rzecznik toruńskiej Prokuratury Okręgowej Andrzej Kukawski potwierdził, że otrzymała ona akta śledztwa "celem jego kontynuacji". Śledztwo toczy się w sprawie, nikomu nie przedstawiono zarzutów.

Według gazety przełom w śledztwie jest wynikiem powyborczych zmian w Prokuraturze Generalnej.

OBSERWUJ kanał Dziennik.pl na WhatsAppie