Olek Sikora to prezenter stacji Polsat. Wcześniej przez dziewięć lat widzowie TVP mogli oglądać go m.in. w "Pytaniu na śniadanie" oraz show "You Can Dance. Nowa generacja". Obecnie jest reporterem "Halo, tu Polsat". Brał też udział w show "Moja Twarz Brzmi Znajomo".
Kawka z...Olkiem Sikorą. Z TVP do Polsatu
Olek Sikora przyznaje w Kawce z..., że jego lądowanie po zwolnieniu z TVP było dosyć miękkie. Wszyscy się zastanawiali. Co z tym Sikorą? Nie komentowałem odejścia z TVP z dwóch bardzo prozaicznych, banalnych przyczyn. Pierwsza sprawa. Nie miałem na początku absolutnie nic, bo ten telefon nie zadzwonił z ostatnim dniem miesiąca, kiedy zamknąłem za sobą drzwi w Telewizji Polskiej - wyjaśnia Olek Sikora.
Druga sprawa. Nie mogłem też komentować tego, z tego względu, że byłem po prostu tak dogadany, a nie inaczej z Telewizją Polską. Więc z prostych przyczyn nie komentowałem, ale to nie były jakieś takie umizgi, że ja robiłem uniki, bo nie chciałem komentować, bo tworzyłem jakąś taką iluzję człowieka niezwykle zajętego, wręcz takiego, o którego ludzie są w stanie się szarpać na polskim rynku telewizyjnym - mówi prezenter.
Kawka z... Olkiem Sikorą. "Lądowanie w nowej pracy było miękkie"
Faktycznie lądowanie było miękkie. Ja z Telewizją Polską oficjalnie rozstałem się, jeśli pamięć mnie nie zawodzi, ostatniego dnia marca 2024 a telefon z Polsatu zadzwonił w pierwszych dniach kwietnia, więc lepiej być nie mogło - przyznaje. Dodaje, że gdyby Polsat nie zadzwonił, on sam zapukały do drzwi "słonecznej stacji".
Czy tęskni za Woronicza? Nie lubię też użalania się nad sobą. Nigdy nie będę stawiać siebie w roli pokrzywdzonego. Nigdy nie będę tutaj wylewać wiadra łez, jak to zostałem skrzywdzony, jak TVP mnie potraktowała, że zostałem wręcz taką sierotą telewizyjną. Absolutnie nigdy tego nie będę robić - mówi. Dodaje, że dla niego to etap zamknięty.
Kawka z...Olkiem Sikorą. Za co lubi Małgorzatę Tomaszewską?
Nie jestem TVP. Ja już nie jestem człowiekiem z Woronicza, więc odcinam, stawiam grubą kreskę i to jest etap zamknięty - wyjaśnia.
Jak reagują na niego ci, którzy tam zostali a z którymi współpracował? Niektórzy dzwonią, a niektórzy się pewnie odżegnują. Wiem pewnie z jakich powodów i w ogóle mi to nie przeszkadza. Nie mam z tym najmniejszego problemu, ponieważ ci, którzy byli mi bliscy i z którymi zżyłem się nie tylko zawodowo, są w moim życiu nadal - wyjaśnia Sikora.
Jedną z osób, z którą prezenter pracował i wciąż się przyjaźni jest Małgorzata Tomaszewska. Za co Olek Sikora ją lubi?Za to, że ona jest zupełnie inna niż ja. Bo ja myślę, że ja bym się nie dogadał z takim człowiekiem jak Olek Sikora. Z tego względu, że oczywiście mam wiele cech, które przeważają na moją korzyść. Mam tak zwanych wiele plusów, ale mam też wiele minusów. I Gośka, tam gdzie ja mam minusy ma plusy i na odwrót. I dzięki temu chyba tak dobrze się dogadujemy - mówi.
Kawka z...Olkiem Sikorą. Tego, o nim nie wiecie
Z kim jeszcze przyjaźni się Olek Sikora? Jaki jest jego Kraków, z którego pochodzi? Co robiłby, gdy nie był prezenterem telewizyjnym? Czego jeszcze nigdy nie powiedział w żadnym z wywiadów a w Kawce z... uchylił rąbka tajemnicy? Po kim odziedziczył dobry styl? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w tym odcinku Kawki z...Olkiem Sikorą.