"Żegnamy Mistrza". Andrzej Wajda spoczął na Cmentarzu Salwatorskim w Krakowie
Przejdź do galerii
1 Wokół grobu zebrał się tłum żałobników. Reżysera żegnała rodzina, współpracownicy, przyjaciele. Andrzej Wajda całe życie marzył i śnił, ale miał w sobie tę siłę, aby przekuć to w akt twórczy - mówiła podczas pożegnania Andrzeja Wajdy w Krakowie aktorka, rektor krakowskiej PWST Dorota Segda. Dodawała, że współpraca z Wajdą były "chwilami największych artystycznych wzlotów, najszlachetniejszych emocji", a dla widzów były to "najpiękniejsze teatralne wieczory często na miarę katharsis". Wszyscy czujemy, kochany Andrzeju, że duchem pokonałeś doczesną formę. Nie umarłeś. Skończyłeś tylko ziemskie dowodzenie. Czekaj na nas z nowymi pomysłami. Część Twojej pamięci" – zakończyła swoje wystąpienie rektor PWST.
PAP / Jacek Turczyk
2 Andrzej Wajda całe życie marzył i śnił, ale miał w sobie tę siłę, aby przekuć to w akt twórczy - mówiła podczas pożegnania Andrzeja Wajdy w Krakowie aktorka, rektor krakowskiej PWST Dorota Segda. Dodawała, że współpraca z Wajdą były "chwilami największych artystycznych wzlotów, najszlachetniejszych emocji", a dla widzów były to "najpiękniejsze teatralne wieczory często na miarę katharsis". Wszyscy czujemy, kochany Andrzeju, że duchem pokonałeś doczesną formę. Nie umarłeś. Skończyłeś tylko ziemskie dowodzenie. Czekaj na nas z nowymi pomysłami. Część Twojej pamięci" – zakończyła swoje wystąpienie rektor PWST. Prezes krakowskiego wydawnictwa Znak Henryk Woźniakowski mówił, że tak jak mówimy, że coś było w czasach Moliera, tak będzie się mówić: "to działo się w czasach Wajdy". Gdyby go nie było, to nasze życie pojedyncze byłoby bez porównania bardziej szare, ubogie, a życie zbiorowe niezrozumiałe, chaotyczne, bez nadziei – mówił Woźniakowski. Przypomniał, że jeden z ostatnich swoich filmów Wajda zatytułował "Wałęsa. Człowiek z nadziei". Ten tytuł można zaadresować także do reżysera. Wajda należy do pokolenia, które świadomie przeżywało okropności wojny i przez to doświadczenie zostało w znacznej mierze naznaczone i ukształtowane. Paradoksalnie to wojenne doświadczenie wprzęgło najlepszych synów i córki tego pokolenie w służbę nadziei – podkreślił prezes Znaku. Dodał, że Wajda podobnie jak Jerzy Turowicz, Jan Nowak-Jeziorański, Władysław Bartoszewski, Tadeusz Mazowiecki czy Jacek Woźniakowski "należał do ludzi niestrudzonych, wciąż skierowanych do przyszłości, nigdy nieodpoczywających na laurach i podnoszących się po każdej porażce, by dalej robić swoje z myślą o dobru wspólnym".
PAP / Jacek Turczyk
3 Żegnamy Mistrza. Każde pożegnanie jest smutne, ale myślę, że warto, abyśmy sobie uświadomili, że w ten smutek musi wpleść się bardzo mocno świadomość wdzięczności - mówił w homilii podczas mszy żałobnej w intencji Andrzeja Wajdy odprawionej w środę w Krakowie dominikanin o. Jan Andrzej Kłoczowski. Jak podkreślił, Andrzej Wajda "jest obecny w nas; w naszej pamięci, w myślach, w sercach". Są z nami jego najbliżsi – rodzina, przyjaciele, współpracownicy… Może powiem nieco patetycznie: w jakiś sposób, tutaj w domu Boga, jest Polska – powiedział o. Kłoczowski. Dodał, że Polska jest obecna w twórczości Andrzeja Wajdy, który podjął wysiłek poszukiwania takiego języka artystycznego: teatru, filmu, rysunku, w którym "Polska byłaby opowiedziana nie językiem naiwnej poczciwości, która ostatecznie jest kłamliwa, ale językiem wielkiej sztuki, która odsłania prawdę". Wajda kochał Polskę, a każda dojrzała miłość boli. Pomiędzy ideałem, ideą, pragnieniem a rzeczywistością kładzie się cień, kładzie się człowiek (...). Mówić o człowieku czy bronić człowieka? Stanąć po stronie człowieka to także widzieć wszystko, co jest w nim małe. Jeżeli mówisz o tym, co małe, to przecież nie mniej kochasz. Boli Polska małością Polaków, ale też i boli historią, tą która zastała Andrzeja Wajdę, gdy wchodził w dojrzałe życie. To była zdrada jałtańskiego dyktatu, który padł na Polskę cieniem zniewolenia. Jak krata w końcowej sekwencji „Kanału" - mówił o. Kłoczowski. O. Kłoczowski podkreślił, że Andrzej Wajda opowiadał o człowieku, o jego niepokoju i nadziei, o jego złudzeniach i jego prawdzie, o pięknie i tęsknocie, o Polakach oraz o Polsce, światu, robiąc to na najwyższym poziomie artystycznym.
PAP / Jacek Turczyk
4 Ostatnie słowo w życiu człowieka nie należy do śmierci, należy do życia, należy do Boga, należy do dobra, należy do miłości i do solidarności – mówił bp Grzegorz Ryś podczas mszy żałobnej w intencji Andrzeja Wajdy. Czy nie dlatego tworzą twórcy, że wierzą w dobro, które ma ostatnie słowo na świecie?” - dodawał. W uroczystości pogrzebowej uczestniczy prezydent RP Andrzej Duda, rodzina reżysera, przyjaciele, przedstawiciele świata filmu i kultury. Obok urny z prochami ustawiony został czarno-biały portret Andrzeja Wajdy i świece.
PAP / Jacek Turczyk
5 Prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich Jacek Bromski przed rozpoczęciem uroczystości mówił, że „po Viscontim i Fellinim, po Kurosawie i Bergmanie odszedł ostatni z wielkich narodowych artystów”. Ostatni z tego pokolenia reżyserów, które z kina uczyniło wielką sztukę. Odszedł wielki polski twórca - jak mówił, Polska była tematem najważniejszym, który potrafił w swojej sztuce zuniwersalizować Polskę i jak nikt inny przybliżyć ją całemu światu – powiedział Bromski. Odczytano listy Lecha Wałęsy, Romana Polańskiego i Agnieszki Holland.
PAP / Jacek Turczyk
6 Andrzej Wajda zmarł 9 października w Warszawie. Chciał być pochowany w Krakowie - w mieście, w którym tuż po II wojnie rozpoczął studia malarskie na Akademii Sztuk Pięknych i z którym przez lata był związany.
PAP / Jacek Turczyk
7 Urna z prochami reżysera została złożona w mogile na Cmentarzu Salwatorskim, obok grobu rodzinnego, w którym spoczywa m.in. jego matka.
PAP / Jacek Bednarczyk