O tym, że to była szefowa MSZ stoi za wysłaniem listu do ambasadorów i europosłów, poinformował wczoraj w TVN24 Mariusz Błaszczak, przewodniczący klubu parlamentarnego PiS.

Reklama

"Jarosław Kaczyński pisał to, jako obywatel. Dziś korzystamy z internetu. Proszę zwrócić uwagę na to, że w wolnym kraju można formułować swoje poglądy i myśli" - przekonywał w "Kropce nad i" polityk.

Dziś list Jarosława Kaczyńskiego ostro w Radiu ZET skrytykował Ryszard Kalisz z SLD.

"Jeżeli szef największej partii opozycyjnej wysyła list do ambasadorów, do wielu ludzi na całym świecie, do eurodeputowanych wszystkich i krytykuje istotę polskiej polityki zagranicznej, stwierdzając, że on jest jedynym nosicielem wartości narodowych, to on po prostu delegitymizuje władze RP pochodzące z wyborów powszechnych" - powiedział Kalisz.

Reklama

"To jest po prostu niedopuszczalne!" - grzmi poseł i dodaje: "Ja nie wiem czy za tydzień Jarosław Kaczyński znowu nie powie, że akurat kiedy podpisywał ten dokument, albo go pisał, nie był w swojej formie".

"To co on robi jest szkodliwe dla istoty konstytucyjnej państwa" - stwierdził Kalisz.

Prezes PiS napisał artykuł, który trafił do ambasadorów państw Unii w Polsce, a także ambasadorów Szwajcarii, Norwegii, USA, Kanady i Izraela. Jarosław Kaczyński pisze m.in. , że Unia i Stany Zjednoczone zbyt słabo reagują na neoimperialną politykę Rosji.

>>>Czytaj też: Kaczyński pisze do Europy i świata. O Rosji