Słuchanie Beethovena na siedząco nie jest niczym złym - powiedział Adam Hofman w Radiu ZET, broniąc prof. Ryszarda Legutki, który nie wstał w czasie odtwarzania hymnu Europy.
To piękna symfonia, ale nie wiem, czy można mówić o hymnie Europy. Nie mamy państwa, to nie mamy hymnu - ocenił rzecznik PiS w rozmowie z Moniką Olejnik.
Hofman dodał, że "czy na stojąco, czy na siedząco" Prawo i Sprawiedliwość zdobyło dla Polski "więcej niż Platforma Obywatelska", czyli stanowisko wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego. - To świadczy o naszej europejskości - stwierdził rzecznik PiS.
Lepszej oferty nie będzie
Jarosław Kaczyński złożył dużo lepszą ofertę, niż by wynikało z wyniku wyborów. Lepszej oferty nie będzie - powiedział Hofman komentując propozycję Prawa i Sprawiedliwości dla mniejszych partii prawicowych, m.in. Zbigniewa Ziobry i Jarosława Gowina. - Wierzę, że wszystkie środowiska prawicowe przyjmą tę ofertę i niedługo zrobimy wspólny kongres - dodał rzecznik PiS.
Zbyszek, bracie... - zażartował rzecznik PiS, kiedy Monika Olejnik zapytała go, co powiedziałby liderowi Solidarnej Polski. Dodał, że nie chowa urazy do Ziobry, który m.in. powiedział, że Hofman chodziło do domu schadzek. – Na szczęście się z tego wycofał. Ja nie zmieniam zdania o tym, co zrobiła Solidarna Polska w ostatnich latach. Nie chcę brzmieć patetycznie, ale przychodzą takie momenty w życiu politycznym, kiedy cel najważniejszy, jakim jest państwo, każą zostawić te rzeczy z przeszłości na półkę. Ja nie zapominam, ale wybaczam – tłumaczył polityk Prawa i Sprawiedliwości.
Wybacza pan Beacie Kempie, która mówiła o "tłustych nóżkach" – zapytała Monika Olejnik. – Tak, oczywiście. Zawsze lubiłem Beatę, choć uważałem, że popełniła błąd, wychodząc z PiS. Mam dużo dystansu do siebie i swoich tłustych nóżek - odpowiedział Hofman.
Dodał, że wpływ na zjednoczenie prawicy miały taśmy ujawnione przez "Wprost". - Sytuacja przyspieszyła, kurtyna spadła i okazało się, że jest gorzej niż nawet my sądziliśmy, a byliśmy surowymi krytykami tej władzy - mówił Hofman. - Jeśli efektem afery taśmowej będzie zjednoczenie prawicy, to będzie krok w dobrym kierunku - dodał.