Wizyta w Japonii odbiła się szerokim echem - głównie za sprawą wypowiedzi Bronisława Komorowskiego. Prezydent zawołał gen. Kozieja w nietypowy sposób - "Chodź, szogunie!" - czym zaprosił go do wspólnego zdjęcia.
Prezydentowi RP (...) towarzyszyli przedstawiciele polskiej i japońskiej służby dyplomatycznej, czuwając nad właściwym przebiegiem protokolarnym wizyty. Zarzuty dotyczące tych kwestii są pozbawione jakichkolwiek podstaw. Wizyta przebiegała w całkowitej zgodzie z zasadami protokołu dyplomatycznego - można przeczytać w oświadczeniu MSZ, które odnosi się do "ostatnich spekulacji". O jakie dokładnie spekulacje chodzi, tego jednak już nie doprecyzowano.
Prezydent miał też stanąć w japońskim parlamencie na miejscu marszałka, co także miało być niezgodne z protokołem.
CZYTAJ TEŻ: