Adam Hofman zapowiada odwołanie się od wczorajszego wyroku. W poniedziałek Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że musi on sprostować informację, że w komitecie wyborczym Bronisława Komorowskiego jest były członek zarządu SKOK Wołomin. Wypowiedź padła na antenie TVN24. Zgodnie z postanowieniem sądu, Adam Hofman miałby złożyć sprostowanie w takim samym czasie antenowym, w jakim wypowiedział sugestię o związkach sztabu Komorowskiego z członkiem zarządu SKOK Wołomin.

Reklama

Były rzecznik PiS powiedział IAR, że nie zgadza się z orzeczeniem sądu. Hofman zaznaczył, że jego zdaniem za zapytanie i dociekanie do prawdy można było komukolwiek kneblować usta. Polityk uważa, że za chwilę każdy obywatel, dziennikarz czy polityk, który chciałby zadać pytanie o jakąś sprawę kandydatowi może zostać pozwany w trybie wyborczym i zapłacić kilkadziesiąt tysięcy złotych. To jest taka próba zamykania ust i nie wygląda to dobrze - stwierdził.

Szef sztabu Bronisława Komorowskiego Robert Tyszkiewicz mówi, że Hofman skłamał i oczekuje wykonania wyroku. Poseł PO uważa jednak, że były poseł PiS może mieć problem z wykonaniem wyroku, bo do tej pory nie przeprosił za aferę madrycką. Jeżeli dziś Adam Hofman zasłania sobie usta czymkolwiek, to miałbym taką propozycję, żeby zasłaniał sobie usta biletami lotniczymi do Madrytu - powiedział Tyszkiewicz. Wyrok zapadł w trybie wyborczym.

ZOBACZ TAKŻE: Hofman przegrał proces wyborczy z Bronisławem Komorowskim>>>