Miał zeznawać jako świadek w procesie byłego wiceszefa BOR generała Pawła Bielawnego. Bielawny został oskarżony przez praską prokuraturę o nieprawidłowości przy ochronie wizyt VIP-ów w Smoleńsku w 2010 r. On sam nie przyznaje się do zarzutów. Grozi mu do pięciu lat więzienia.

Reklama

W późniejszych godzinach sąd ma jeszcze przesłuchać jednego z podwładnych Tomasza Arabskiego Miłosława K. oraz byłego dowódcę 36. pułku lotnictwa transportowego płk Ryszarda R. Jest on podejrzany w śledztwie smoleńskim o niedopełnienie obowiązków przy organizacji lotu. Chodzi o nieprawidłowości przy wyznaczaniu i przygotowaniu załogi samolotu.

W wątku cywilnym poza Pawłem Bielawnym nikt więcej nie zasiadł na ławie oskarżonych. Praska prokuratura umorzyła śledztwo ws. organizacji lotów do Smoleńska z 7 i 10 kwietnia 2010 r. I choć uznała, że były nieprawidłowości w przygotowaniu wizyt VIP-ów w Smoleńsku to nie wystarczają one do postawienia zarzutów.

Tymczasem wobec urzędników państwowych do sądu wpłynął prywatny akt oskarżenia. Złożył go pełnomocnik części rodzin ofiar katastrofy, w tym bliskich prezydenta Lecha Kaczyńskiego, mec. Piotr Pszczółkowski.

Za niedopełnienie obowiązków funkcjonariuszowi publicznemu grozi do 3 lat więzienia.

CZYTAJ TEŻ: Pełnomocnik rodzin smoleńskich o stenogramach: Szargają dobre imię gen. Błasika>>>