Jej reporterzy, opierając się na rozmowach z przedstawicielami Ministerstwa Kultury i smoleńskiej administracji twierdzą, że polskie władze domagają się 100 tysięcy metrów kwadratowych gruntu pod obelisk o długości 115 metrów.
Rozmówcy rosyjskiej telewizji przekonują, że tak wielka budowla zakłóci pracę smoleńskiego lotniska. Podobno będzie też przeszkadzała w ruchu drogowym na trasie Smoleńsk - Moskwa.
Do grona oponentów dołączyli również weterani ze Smoleńska, którzy opowiadają jak to w tym miejscu, gdzie stanąć miałby pomnik wciąż odnajduje się zwłoki żołnierzy z okresu II wojny światowej.
Budowanie pomnika jednym zabitym, na kościach innych to nie po chrześcijańsku - cytuje telewizja Rossija24 wiceszefa obwodowej rady smoleńskich weteranów Walentina Abramowa.
Ałła Maniłowa z Ministerstwa Kultury tłumaczy, że strona rosyjska zaproponowała aby na 400 metrach kwadratowych wybudowano pomnik o długości 40 metrów, ale Warszawa domaga się znacznie więcej.
Jednocześnie w Moskwie przypomniano o staraniach rosyjskich kombatantów, którzy chcą wybudować w Krakowie pomnik czerwonoarmistów poległych w wojnie polsko-bolszewickiej, a strona polska nie wyraża na to zgody.
Według rosyjskiej telewizji działania Warszawy przypominają „polityczny szantaż”, co w 70 rocznicę zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami wydaje się być postępowaniem niewłaściwym.
Komentarze(10)
Pokaż:
ZASKOCZYŁ MNIE TYLKO MEC. R O M A N G I E R T Y C H; ALBO SIĘ BERBELUCHY JAKIEJ OPIŁ, ALBO GO KTO ZASZANTAŻOWAŁ ALBO MU KOMPLETNIE ODBIŁO BO TO KOMPLETNA PARANOJA ABY PODEJRZEWAĆ GEN. BŁASIKA O CHĘĆ SAMOUNICESTWIENIA SAMEGO SIEBIE, RAZEM Z SAMOLOTEM.
GDYBY NIE BYŁO WYBUCHÓW CZY ZAMACHU O KTÓRYCH NIE PRZESĄDZAM ALE KTÓRYCH NA OBECNYM ETAPIE NIE MOGĘ WYKLUCZYĆ, WYLĄDOWALIBY BEZPIECZNIE, BEZ WZGLĘDU NA POGODĘ GDYBY MIELI SPRAWNY NOWOCZESNY, KOMPUTEROWY, AMERYKAŃSKI SYSTEM AWIONIKI, KTÓRY TEN SAMOLOT MIAŁ ZAINSTALOWANY.
JEDNAK SYSTEM TEN BYŁ NIESPRAWNY BO NIE WIEM Z JAKIEGO POWODU CZY Z POWODU ZANIEDBANIA, CZY NIEUDOLNOŚCI LUB KORUPCJI CZY TEŻ W WYNIKU SABOTAZU W SYSTEMIE TYM NIE BYŁO WPROWADZONYCH TZW. CYFROWYCH MAP LOTNISK I OKOLIC (MAPY TE TRZEBA BYŁO ZAKUPUJĄC TEN SYSTEM OD AMERYKANÓW OSOBNO ZAKUPIĆ I DO SYSTEMU WPROWADZIĆ).
Wypuszczone przez klikę POWSI-PSL trzymającą władzę, na pierwszą linię RMF-FM, idzie w zaparte i kłamie w żywe oczy, jak bura suka,a NPW rżnie głupa udając, że nadal analizuje ...
Przeciek spreparowano, zmanipulowano specjalnie, przed wyborami, w sam raz w piątą rocznicę katastrofy smoleńskiej
i bez względu na to, co teraz będą pleść, z pewnością klika z POWSI-PSL, trzymająca władzę w Polsce, zorganizowała to wspólnie i w porozumieniu z podległymi sobie urzędami, organami, instytucjami i mediami, w z RMF-FM, wzorując się na działaniach Kremla.
Prokurator Generalny Seremet, autoryzując swoim nazwiskiem i stanowiskiem, urzędem państwowym, takie brednie jakie sam wypowiada, jakie wygłaszają kremlowskie władze, organy państwowe, urzędy, instytucje i media oraz kremlowska, wroga państwowości polskiej propaganda, jakie opublikowało RMF-FM, popełnia zbrodnię, działa bezprawnie i na szkodę państwa polskiego.
Durne stwierdzenia Prokuratora Seremeta niczego nie "obalają", nie wyjaśniają ani nie kończą.
- Lotnisko smoleńskie, w rozumieniu obowiązujących zasad, reguł, przepisów, norm i procedur międzynarodowych w lotnictwie powinno być zamknięte przez odnośne władze rosyjskie.. Wszyscy widzieli, że wieża kontrolerów, na tym lotnisku, przypomina prędzej, jakiś kurnik albo wychodek.
- Póki co, czarne skrzynki posiadają ruskie, wszystkie oryginalne kopie posiadają ruskie, nawet większość sporządzonych przez stronę polską oryginalnych kopii, ekspertyz etc. posiadają ruskie, oryginały wszystkich dowodów posiadają ruskie, wrak posiadają ruskie.
- Nawet komisja Millera i dotychczasowe ustalenia polskiego śledztwa ujawniły niepodważalnie, złą wolę ruskich, a to m.inn; manipulacje, kłamstwa, zatajenia, nieprofesjonalność, brak odpowiedniego oprzyrządowania eksperckiego odpowiadającego normom międzynarodowym, niedokładność, lekceważenie procedur i nie tylko międzynarodowego ale
i rosyjskiego prawa, brak transparentności badań.
- Brak podstaw aby bezkrytycznie, dawać wiarę kopiom dokumentów, dowodów, przekazanym oprzez ruskich stronie polskiej.
- Strona polska nie dysponuje oryginałami dowodów ani nawet kopiami, które gwarantują autentyczność, brak manipulacji i identyczność z oryginałami.
W związku z powyższym, na tym etapie badania przyczyn i śledztwa, prowadzonych przez stronę polską, brak jakichkolwiek podstaw, do jednoznacznych, ostatecznych rozstrzygnięć czy wykluczania jakichkolwiek hipotez. Nie ma też żadnej możliwości, skutecznego i prawomocnego, zgodnego z polskim i międzynarodowym prawem, zakończenia badań, przyczyn katastrofy smoleńskiej i polskiego śledztwa.
To co opublikowało radio RMF-FM nie ma nic wspólnego z jakimiś "nowymi nagraniami" czy "nowymi kopiami". "Sensacji" publikowanych przez to radio nie autoryzowała NPW a opublikowane stenogramy, były sporządzone, istniały, na długo przedtem, zanim jeszcze biegli prokuratury i eksperci udali się do Rosji w celu sporządzenia "najnowszych kopii".
To żadna bomba, to putinowski niewypał i złom, który "odpalono" na Kremlu zaraz po katastrofie, gdy jeszcze nie znaleziono wszystkich ofiar. To "putinowskie, wymysły, manipulacje, kłamstwa i insynuacje" wykorzystane przez sowiecką generał Anodinę. To kłamstwa, to narracja na którą zgodził się bezwarunkowo, ze strachu przed gniewem Putina, Donald Tusk, zaraz po katastrofie, w 2010 roku.
Stenogramy opublikowane przez RMF, właśnie teraz, przed wyborami, w piątą rocznicę katastrofy smoleńskiej: to nie przypadek, to spreparowany, zmanipulowany, przez trzymajacą w Polsce władzę, klikę POWSI-PSL, przeciek kontrolowany. To jest wstrząsające, że 5 lat po katastrofie smoleńskiej powtarzane są tezy sowieckiej gen. Anodiny. Przede wszystkim, to nie jest oryginał. To są kopie. Oryginały są zamknięte, w sejfie w Moskwie. Trzeba dziś zadać pytanie czy ci, którzy pisali i mówili, że w stenogramach znajdują się zapisy: „Tak lądują debeściaki”, co okazało się wierutną bzdurą - czy wszyscy ci przeprosili za to? Nie! do dzisiaj nikt z nich nie przeprosił.
- To strona rządowa, gra katastrofą smoleńską i celowo podgrzewa emocje. To nie przypadek, że przed 5 rocznicą jest taki kontrolowany wyciek do mediów.
Dziennikarz RMF Konrad Piasecki był zdania, że informacje opublikowane przez RMF to wynik prac biegłych, prokuratury, ale po lekturze tych stenogramów, widać, że NPW i trzymajaca władzę, klika POWSI-PSL, usiłują nam wmówić, jakoby "w kokpicie panował przepotworny bałagan, za plecami stał gen. Błasik", że jakoby "padały sugestie by próbowano lądować mimo fatalnych warunków".
A przecież stenogramy opublikowane przez RMF FM, nie są wcale, jak sie nam sugeruje, wynikiem ekspertyzy najnowszej kopii, sporządzonej przez biegłych, bo sporządzono je, istniały już zanim w ogóle biegli prokuratury udali sie do Rosji aby wykonać "tą najnowszą kopię", opublikowane stenogramy, to plagiat, kalka, tez sowieckiej generał Anodiny. Wówczas, gdy Donald Tusk powinien zareagować, wolał jeździć na nartach w Dolomitach.
Słowa "śmiało, zmieścisz się" mogły wcale nie odnosić się do pilotów - stwierdził w TVN24 por. Artur Wosztyl, pilot Jaka-40, który 10 kwietnia 2010 roku lądował w Smoleńsku tuż przed katastrofą tupolewa. Odniósł się w ten sposób do ujawnionych przez RMF FM nowych stenogramów z rozmów z kokpitu rządowego samolotu.
Por. Artur Wosztyl przekonywał, że w stenogramach znalazły się słowa wypowiadane nie tylko przez załogę i osobę, która była z nią w bezpośredniej bliskości. - Jakby była załoga i mikrofony z kokpitu zbierały strzępy głosów, jakichś wypowiedzi - tłumaczył. Dlatego, jego zdaniem, słowa "śmiało, zmieścisz się" można odbierać np. jako zaproszenie do zajęcia miejsca obok kogoś. Pilot komentował również interpretacje dotyczące obecności w kokpicie gen. Andrzeja Błasika. Stwierdził, że dowódca Sił Powietrznych nie mógł wywierać żadnej presji na pilotów z tak dużym doświadczeniem. - Wielokrotnie latałem z generałem Błasikiem, szkoliłem go na Jaka-40. Nigdy nie zdarzyło się, żeby generał był apodyktyczny, nigdy nie próbował wymusić na mnie żadnego manewru - mówił w "Jeden na jeden" w TVN24 por. Artur Wosztyl.
Jego zdaniem stenogramy mają sprawić, że przywrócona zostanie retoryka sprzed pięciu lat, zgodnie z którą "trzeba kogoś wsadzić do kokpitu". - Część stenogramów dotyczy rozmów, które nigdy nie odbyły się w kokpicie, gen. Błasik mógł powiedzieć coś spoza kokpitu, a mikrofony to zebrały - podkreślił por. Wosztyl.
-Mineło 5 lat po katastrofie, a gdzie są oryginały czarnych skrzynek, nagrań, dowodów, gdzie jest wrak ?
-Nagle, po 5 latach, okazuje się, że odczytano 30 proc. więcej z nagrań? W sam raz teraz, przed wyborami ?
-Byłoby lepiej i jaśniej, gdybyśmy mieli od 5 lat, międzynarodowe śledztwo, a nasi eksperci mieli dostęp do oryginałów.
-Po 5 latach okazuje się, że co innego jest niż było? Właśnie teraz, mamy kontrolowany wyciek?
Więcej na sklave.aktualnosci