Ukraińskie władze twierdzą, że ostrzał pod Wołonowachą był prowokacją separatystów. Mieli oni liczyć oni na to, że Ukraińcy odpowiedzą ogniem, a rosyjskie kanały telewizyjne będą mogły pokazać ostrzał budynków mieszkalnych. Ogniem jednak nie odpowiedziano.

Reklama

Bojówkarze zapewniają, że nie mają nic wspólnego z tragedią, choć początkowo związane z nimi media podały, że "Armii Noworosji" udało się zlikwidować ukraiński posterunek. Później wszystkie te informacje zostały usunięte.

Sztab operacji antyterrorystycznej poinformował, że sytuacja na Wschodzie znacznie się pogorszyła. W ciągu ostatniej doby separatyści atakowali ukraińskie wojska 84 razy. Znów trwają zacięte walki o donieckie lotnisko. Ukraińcy twierdzą, że przestrzegają zawieszenia broni i jedynie odpowiadają na strzały ze strony bojówkarzy.