Kilka dni przed drugą turą wyborów samorządowych Małgorzata Wassermann, wbrew stanowisku PiS, napisała, że odradza głosowanie na Łukasza Gibałę, który według niej "w sposób haniebny" manifestował wielokrotnie pogardę dla ludzi mających prawicowe poglądy. " Wywołało to burzę w małopolskim środowisku PiS.

Reklama

Posłanka PiS tłumaczyła się ze swojej decyzji w Radiu Kraków.

Mnie jest trudno chwalić Aleksandra Miszalskiego, bo ja go nie znam i obaj ci kandydaci to nie są kandydaci Prawa i Sprawiedliwości, to nie są moi kandydaci, natomiast musząc jednak zająć jakieś stanowisko i ważąc wszystkie argumenty, zdecydowałam się zaprotestować przeciwko Łukaszowi Gibale- powiedziała.

Dodała, że tym samym "oczywiście pewien kredyt zaufania dostał Aleksander Miszalski", poseł KO.

Ale proszę mnie zwolnić z wymieniania pozytywnych cech pana posła i jeszcze prezydenta elekta, bo ja po prostu go nie znam - dodała.

Cóż, ja życzę mojemu miastu jak najlepiej. Mam nadzieję, że pan prezydent Miszalski będzie tutaj otwarty dla wszystkich. Jak powiedziałam ostatnio do jednej z osób, że będzie miejsce zarówno na procesję katolicką, jak i być może parady równości. Do tej pory tak było w Krakowie. Ja mam taką nadzieję, że tak będzie dalej - powiedziała Małgorzata Wassermann.