Posłanka PiS Małgorzata Wassermann uczestniczyła wczoraj na Wawelu w mszy świętej, odprawianej w intencji pochowanych tam Lecha i Marii Kaczyńskich. Pogrzeb pary prezydenckiej odbył się 18 kwietnia 2010 r., osiem dni po katastrofie smoleńskiej. Miesięcznice na Wawelu w Krakowie odbywają regularnie od czasów katastrofy smoleńskiej. Niezmiennie towarzyszą im pikiety organizowane przez przeciwników PiS.
"Wczoraj jak co miesiąc byliśmy na mszy na Wawelu - grupka osób, która jak zawsze stara się nam to uniemożliwić, na mój widok z głośników puściła nagranie ostatnich chwil z lotu do Smoleńska, ich ostatnie sekundy przed śmiercią. Osiągnęli efekt - jestem wstrząśnięta. Gdzie jest granica upadku człowieczeństwa?" - napisała dziś rano na Facebooku Małgorzata Wassermann.
Małgorzata Wassermann o ojcu
10 kwietnia 2010 roku w katastrofie smoleńskiej zginął ojciec Małgorzaty Wasserman. Zbigniew Wassermann był politykiem, prawnikiem i prokuratorem. W latach 2005–2007 - członkiem Rady Ministrów. Od 2001 do 2010 roku był posłem na Sejm. Mój tata był wspaniałym człowiekiem. Takim, którego nie da się po prostu zapomnieć. Z jednej strony był ogromnym patriotą, człowiekiem o wielkim charakterze, wielkiej sile, a z drugiej strony – bardzo odpowiedzialnym ojcem i cudownym mężem, na którego zawsze można było liczyć. Nigdy nie zawodził -mówiła w Polskim Radiu 24 Małgorzata Wassermann.
Szukasz ważnych i wiarygodnych informacji? Zaprenumeruj Dziennik Gazetę Prawną