Mimo niezabliźnionej jeszcze rany po stracie rodziców, Marta Kaczyńska musi zacząć współpracować z urzędnikami przy segregowaniu rzeczy po zmarłej tragicznie pierwszej parze.
"Nadszedł już jednak czas, by wszystko uporządkować. Marta zdaje sobie z tego sprawę i lada dzień zacznie się pakowanie" - powiedział "Faktowi" informator z pałacu prezydenckiego.
"Fakt" pisze, że do tej pory dostęp do prywatnych apartamentów Marii i Lecha Kaczyńskich miała tylko ich córka. Do Trójmiasta, gdzie mieszka, zabrała bardzo niewiele pamiątek po rodzicach. "Zamykała się sama w ich pokojach i siedziała tam godzinami pogrążona w ciszy i żalu" - powiedziała gazecie osoba z Kancelarii Prezydenta.
>>>Zobacz także: Mąż odbierze kolczyk Jolanty Szymanek-Deresz
"Lada dzień zacznie się pakowanie" - zdradza informator z Pałacu Prezydenckiego. Rzeczy po nieżyjącej Pierwszej Parze odziedziczy Marta Kaczyńska. Jak dotąd zabrała tylko niewielką część pamiątek. Dlaczego? "Nie mam teraz głowy do niczego" - mówi córka prezydenta.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama