Prymas Polski abp Józef Kowalczyk, odnosząc się do ogłoszenia terminu beatyfikacji Jana Pawła II, powiedział, że w ten sposób "spełnia się pragnienie milionów ludzi". Watykan ogłosił w piątek, że beatyfikacja polskiego papieża odbędzie się 1 maja.

Reklama

Beatyfikacja będzie miała miejsce w Niedzielę Miłosierdzia Bożego, święta ustanowionego przez papieża Polaka. Prymas powiedział, że bardzo się cieszy z niezwykle szybkiego zakończenia procesu beatyfikacyjnego. "Choć oficjalna beatyfikacja nastąpi 1 maja, to już dziś wiadomo, że właśnie spełnia się pragnienie milionów ludzi, wyrażane już na pogrzebie Jana Pawła II wołaniami >>Santo subito<<" - powiedział abp Kowalczyk. Jak podkreślił, podobnie jak obecny papież, osobiście znał Jana Pawła II i od początku był przekonany, że obcuje z człowiekiem świętym.

"Benedykt XVI również miał zapewne takie przekonanie, w homilii pogrzebowej mówiąc nam o tym, że papież >>spogląda na nas z Domu Ojca<<. Oficjalna beatyfikacja jest potwierdzeniem przekonań tych wszystkich, którzy Jana Pawła II spotkali na swojej drodze i byli świadkami jego życia. Świętości nie da się ukryć. Świętość promieniuje, zachwyca, pociąga ludzi" - stwierdził prymas.

Abp Kowalczyk przypomniał, że życie poprzedniego papieża zmieniło losy Europy i świata, zmieniło również losy Polski. "To jest bardzo ważne, ale równie ważne jest, jak dzięki niemu zmieniały się losy pojedynczych ludzi, którzy od niego uczyli się otwartości, odpowiedzialności, godnego przyjmowania cierpienia, a przede wszystkim naprawdę głębokiej modlitwy" - stwierdził. Prymas Polski wyraził nadzieję, że dzień 1 maja będzie prawdziwym świętem.

Reklama

"To będzie doskonała okazja, żeby doświadczyć prawdy, że Bóg istnieje, że kocha, że czyni w życiu ludzi prawdziwe cuda. Niech zabiją mocniej nasze serca - przecież jesteśmy naocznymi świadkami jego świętości! Dziękujmy Bogu za tę wielką łaskę i prośmy go, by przykład Jana Pawła II pozwalał i nam nawracać się, i wytrwale dążyć do świętości" - zaznaczył.

"Sam Jan Paweł II mówił kiedyś, że święci są po to, by niepokoić - niech i on nas teraz niepokoi, niech nie pozwoli trwać w życiu byle jakim, nich prowokuje nas do zdobywania własnej świętości" - dodał prymas Polski.