Portal thesun.co.uk donosi, że Ian Day miał szczególny plan zdobycia pieniędzy. Polegał on na udawaniu rannego i na zaangażowaniu przyjaciół, którzy mieli udawać porywaczy. Wszystko po to, by wyłudzić pieniądze od swojej rodziny w Wielkiej Brytanii.

Reklama

Upozorował własne porwanie

48-letni Ian Day miał zaplanować fałszywe porwanie z kolegami po tym, gdy skończyła mu się gotówka w słynnej miejscowości imprezowej Pattaya w Tajlandii. Policjanci wkroczyli do akcji po tym, jak krewni Day'a skontaktowali się z brytyjską policją, by powiedzieć, że bliski poinformował ich, że trzech mężczyzn – którzy byli jego kolegami – go przetrzymują.

Reklama

Podpułkownik policji Sorasak Saengcha, który prowadzi śledztwo w Centralnym Biurze Śledczym poinformował, że mężczyzna korzystał z takich komunikatorów jak iMessage i FaceTime, by rozmawiać ze swoimi krewnymi. "Wysłał im zdjęcia, na których był atakowany i na których miał obrażenia. Jego przyjaciele bili go, przez co miał siniaki na twarzy" – relacjonuje Saengcha.

Reklama

Policja przyjechała na… imprezę

Jak dodaje, turysta "kazał swoim trzem przyjaciołom nosić maski na filmach i zachowywać się jak gangsterzy”. "Zainscenizował porwanie i poprosił rodzinę o przesłanie pieniędzy. Byli zaniepokojeni i skontaktowali się z policją w Wielkiej Brytanii. Poinformowany został Interpol, który skontaktował się z tajską policją i namierzył mężczyznę" – opowiada policjant. "Ale kiedy dotarliśmy na miejsce, oni imprezowali" - puentuje.

Podpułkownik Saengcha dodaje, że Centralne Biuro Śledcze Tajlandii zostało powiadomione o sprawie po tym, gdy zrozpaczona rodzina mężczyzny zgłosiła się do Interpolu w sprawie jego rzekomego uprowadzenia dla okupu.

Daya z Portsmouth aresztowano wraz z 57-letnim Brytyjczykiem Darrenem Cheesemanem, 50-letnim Francuzem Damienem Roche i 36-letnim Nowozelandczykiem Benem Cooperem.

Turysta usłyszał zarzuty

Generał dywizji policji Montree Theskhan, dowódca Wydziału Zwalczania Przestępczości, powiedział, że czterech mężczyzn zostało aresztowanych w sobotę pod zarzutem wspólnego posiadania nielegalnej broni palnej, amunicji i narkotyków.

"Poświęciliśmy czas i zasoby ludzkie, by uratować Brytyjczyka. Działaliśmy szybko, ponieważ obawialiśmy się o jego bezpieczeństwo. Tymczasem kiedy przybyła policja, on sam robił coś nielegalnego. Teraz zostanie postawiony przed sądem" – tłumaczy Theskhan.

Policja poinformowała, że mężczyznom skończyły się wizy i zostaną deportowani po rozpatrzeniu sprawy przez władze. Zostali zatrzymani.

Pattaya – miasto imprez i prostytucji

Pattaya to popularne miasto w Tajlandii położone nad Zatoką Tajlandzką około 150 kilometrów od Bangkoku. Jest jednym z najbardziej znanych ośrodków turystycznych w regionie Azji Południowo-Wschodniej – m.in. ze swoich pięknych plaż, sklepów, restauracji i intensywnego życia nocnego. Wiele barów, klubów nocnych, restauracji i innych miejsc rozrywki przyciąga turystów z całego świata.

Miasto znane jest także z prostytucji. Każdego roku ponad milion mężczyzn przyjeżdża do dzielnicy czerwonych latarni, a prawie 20 procent mieszkańców jest zatrudnionych w seksbiznesie. Liczba kobiet świadczących usługi seksualne w Tajlandii została określona na ponad 120 tys. w raporcie UNAIDS z 2014 roku.

Pomimo działań tajskiego rządu mających na celu oczyszczenie tego azjatyckiego miasta i chęci przekształcenia go w przyjazną rodzinom strefę Happy Zone władzom miasta wciąż nie udaje się tego zrobić.