Granice NATO przesunęły się na wschód w 1999 roku, więc 26 lat później powinno również nastąpić przesunięcie infrastruktury NATO na wschód. Dla mnie to oczywiste – powiedział Duda, dodając, że "byłoby bezpieczniej, gdyby ta broń już tu była".

Duda: Rosja nikogo nie pytała o zgodę

Polski prezydent wyraził nadzieję na rozszerzenie projektu Nuclear Sharing w Europie, które bez powodzenia zaproponował w 2022 roku administracji ówczesnego prezydenta USA Joe Bidena.

Reklama

Duda podkreślił, że to obecny prezydent USA Donald Trump decyduje o rozmieszczeniu amerykańskiej broni jądrowej. Jednocześnie przypomniał zapowiedź Władimira Putina z 2023 r., że Rosja rozmieści taktyczną broń jądrową na Białorusi. Rosja nawet się nie wahała, kiedy przenosiła swoją broń jądrową na Białoruś. (…) Nikogo nie pytała o zgodę – powiedział prezydent.

Duda o pomyśle Tuska: To zajęłoby dziesięciolecia

Reklama

Rozmówca "FT" powtórzył słowa premiera Donalda Tuska, że Polska mogłaby uzyskać lepszą, alternatywną ochronę dzięki pomysłowi prezydenta Francji Emmanuela Macrona, który zakłada rozszerzenie francuskiego parasola nuklearnego na europejskich sojuszników. Duda odrzucił jednak pomysł szefa polskiego rządu dotyczący rozwoju polskiego arsenału nuklearnego. To zajęłoby dziesięciolecia – powiedział.

Duda podkreślił, że nie wyobraża sobie, aby Trump wycofał się ze zobowiązań, jakie złożył w rozmowie z nim w lutym w USA, w sprawie utrzymania obecności wojsk amerykańskich w Polsce. Obawy, że Stany Zjednoczone ograniczą w Polsce swoją obecność wojskową, są nieuzasadnione. Jesteśmy dla USA wiarygodnym sojusznikiem i one również mają tu swoje własne interesy strategiczne – ocenił.

Duda: To nie tak, że Trump jest tylko miły wobec Rosji

W opinii prezydenta, Trump nie prowadzi negocjacji w sposób sprzyjający Rosji, by zmusić Kijów do zaprzestania walk. To nie jest delikatna dyplomacja, to jest twarda gra. Moim zdaniem to nie jest tak, że prezydent Trump jest tylko miły i łagodny wobec Rosji. (…) Myślę, że stosuje (pewne) instrumenty wobec Rosji, nawet jeśli nie są one może tak (...) widoczne, jak te, których używa wobec Ukrainy – stwierdził. Nikomu do tej pory nie udało się zatrzymać tej wojny, więc dajmy szansę prezydentowi Trumpowi – dodał Duda.

Duda: Wypowiedź Sikorskiego zupełnie niepotrzebna

Prezydent skomentował też na łamach "FT" spór, jaki wywiązał się w mediach społecznościowych między szefem MSZ Radosławem Sikorskim a sekretarzem stanu USA Markiem Rubio i doradcą Trumpa Elonem Muskiem na temat dostępu Ukrainy do systemu satelitarnego Starlink. Jego zdaniem wypowiedź ministra była "zupełnie niepotrzebna". Nie dyskutuje się z amerykańską administracją na Twitterze (obecnie X), robi się to kanałami dyplomatycznymi – zaznaczył.

Duda: Polacy będą sami podejmować decyzje

Zapytany, czy obecna administracja USA może wpłynąć na majowe wybory prezydenckie w Polsce, Duda powiedział, że jest przekonany, iż "Polacy będą sami podejmować decyzje". Wyraził przy tym zaniepokojenie możliwym zakwestionowaniem wyniku wyborów, jak to miało miejsce w Rumunii. Nie ulega wątpliwości, że obecnie mamy do czynienia z bardzo poważnym kryzysem konstytucyjnym w Polsce. (…) To, co wydarzyło się w Rumunii, jest bardzo niepokojące i nie spełnia europejskich standardów demokratycznych – ocenił.

Duda: KE przywróciła Tuska do władzy

Polski prezydent oskarżył Komisję Europejską o "przymykanie oczu na konflikt instytucjonalny w Polsce" i zarzucił jej, że "podjęła wiele działań, by przywrócić Tuska do władzy w 2023 roku". Komisja Europejska udaje, że tego nie widzi (...) ponieważ premier Tusk jest członkiem tej samej europejskiej partii (Europejskiej Partii Ludowej - PAP), co większość członków Komisji Europejskiej, razem z jej przewodniczącą (Ursulą von der Leyen) – dodał.

Komentarz Siemoniaka o broni nuklearnej

Minister SWiA Tomasz Siemoniak pytany w TVN24 o apel prezydenta Dudy do USA w kwestii broni nuklearnej ocenił, że warunkiem do rozmowy na temat rozmieszenia broni jądrowej na terytorium Polski jest to, żeby strona amerykańska była na to otwarta.

Nie ma nic gorszego niż zgłosić pomysł, który ma ręce i nogi i usłyszeć za trzy dni odpowiedź taką, że to nie wchodzi w grę, bo to wtedy osłabia nas po prostu. Takie rzeczy trzeba załatwiać w zaciszu gabinetów i mieć pewność, że jest jakakolwiek ścieżka do tego – zaznaczył.

Zwrócił uwagę, że ważą się losy przyszłej amerykańskiej obecności w Europie, ponieważ z Waszyngtonu dochodzą różne głosy dotyczące charakteru i kształtu tej obecności. Jednocześnie dodał, że w stosunku do Polski były jasne deklaracje, że ta obecność będzie utrzymana. Uważam, że w takich sytuacjach najpierw trzeba rozmawiać z Amerykanami, a potem cokolwiek ogłaszać – zaznaczył.

Siemoniak podkreślił, że bezpieczeństwo Polski jest najważniejsze, a każda amerykańska instalacja, taka jak tarcza w Radzikowie, każdy amerykański samolot, żołnierz, sprzęt temu służy.

Jeśli jest do tego otwarta ścieżka, na pewno warto w tę stronę iść. Nie ma tutaj dużej geopolitycznej różnicy między tymi ładunkami, które od dziesiątków lat są w Niemczech, a Polską. Na pewno byłby to mocny sygnał – ocenił.

Komentarz Donalda Tuska

Z kolei premier Donald Tusk, pytany w czwartek na konferencji prasowej o to wezwanie prezydenta, powiedział, że bardzo by mu zależało, aby pewne oczekiwania formułowane były publicznie wtedy, kiedy "mamy pewność albo powody, aby być przekonanym, że tego typu apele czy wezwania znajdą posłuch i że adresat, w tym przypadku administracja amerykańska, prezydent Donald Trump, jest przygotowany na pozytywną reakcję".

Tego typu sprawy lepiej załatwiać w dyskrecji, a nie poprzez wywiady prasowe, ale szkód z tego nie będzie jakichś szczególnych. Ja doceniam starania pana prezydenta Dudy, bo jestem przekonany, że wyłącznie dobra wola i chęć wzmocnienia polskiego bezpieczeństwa kierowała panem prezydentem. Natomiast czy takie metody są skuteczne? Mam tutaj swoją opinię – powiedział Tusk.