Uroczystości pogrzebowe płk. Ignacego Matuszewskiego i mjr. Henryka Floyar-Rajchmana rozpoczęły się od mszy żałobnej w Katedrze Polowej WP. Nabożeństwo odbyło się z udziałem władz państwowych i wojska. W świątyni wystawiono trumny pokryte biało-czerwonymi flagami; była warta honorowa wojska.
W homilii biskup polowy Wojska Polskiego Józef Guzdek przypomniał bohaterską drogę życiową obu oficerów. - Nie żyliście dla siebie, ale dla umiłowanej Ojczyzny. Nie pytaliście, co wam Ojczyzna może dać, ale co wy możecie jej ofiarować. Wasze życie było zmaganiem się o wolną i niepodległą Polskę. Braliście udział w wielu bitwach, gotowi przelewać krew, a nawet oddać życie w obronie jej wolności, zgodnie z ewangelicznym przesłaniem, że miłość żąda ofiary: "Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich". Wasza ofiarna praca przysłużyła się do rozwoju ekonomicznego II Rzeczpospolitej i jej znaczenia na arenie międzynarodowej - mówił.
W liście odczytanym przez podsekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta Wojciecha Kolarskiego prezydent Andrzej Duda podkreślił, że w ogniu wojny obronnej płk Matuszewski i mjr Floyar-Rajchman podjęli się misji wyjątkowej - ocalenia skarbu Banku Polskiego i Funduszu Obrony Narodowej i wypełnili to zadanie doskonale, chociaż "ich droga roiła się od niebezpieczeństw".
- Mieli jednak świadomość, że to, co wywożą z Polski nie jest tylko kosztownym kruszcem. W tym złocie zawierał się bowiem trud milionów rodaków. Skarb, który powierzono ich pieczy, był w istocie właśnie dobrem wspólnym, nie abstrakcyjną ideą, lecz dotykalnym owocem 20 lat starań Polaków. Kapitał uratowany przez nich przed grabieżą najeźdźców pozwolił później działać na uchodźstwie rządowi i polskim siłom zbrojnym. Ale nie mniej ważne jest to, że w ten sposób władze Rzeczpospolitej, w osobach tych dwóch bohaterów, dopełniły obowiązku szacunku dla pracy i dbałości o dorobek całego narodu - napisał Andrzej Duda.
Po mszy św. zgromadzeni udali się na Wojskowe Powązki, gdzie w kwaterze żołnierzy 1920 r. odbyła się uroczystość pogrzebowa z udziałem wojskowej asysty honorowej.
Minister obrony narodowej Antoni Macierewicz podkreślił, że żołnierze wywalczyli niepodległość, a następnie odbudowali Rzeczpospolitą w latach 20. i 30. XX w. - Później, gdy zdradzona znalazła się znowu w niewoli, nigdy nie złożyli broni. Nigdy nie zrezygnowali z walki o odbudowę Rzeczpospolitej, o odzyskanie niepodległości - dodał.
- Dziś żegnamy ich w niepodległej Polsce wierząc, że wraz z nimi wraca do nas Rzeczpospolita ich marzeń, tęsknot i snów. Wraca ta Rzeczpospolita, która silna pokoleniem, (...) które wraz z Józefem Piłsudskim, Romanem Dmowskim, Witosem i tyloma innymi twórcami Rzeczpospolitej, naszej niepodległości, stanęło do boju, byśmy byli wolni - powiedział szef MON.
W opinii Macierewicza dzisiaj walka o to, by "odrodziła się Polska niepodległa" jest "nie mniej trudna, dramatyczna i wymagająca". - To właśnie płk Matuszewski i mjr Rajchman oraz ich towarzysze pokazali po II wojnie światowej, jak trzeba walczyć z komunizmem i tymi, którzy Polskę chcą zniszczyć. Jak nigdy nie można się poddać, jak trzeba być mądrym, wytrwałym i dzielnym. Tych cech tak często nam dzisiaj brakuje, tak bardzo nam ich dzisiaj potrzeba - skomentował.
Dyrektor Wojskowego Biura Historycznego Sławomir Cenckiewicz zaznaczył, że to jest chwila, która niejako łączy wszystkie wysiłki Polaków walczących w XX w. o niepodległość. - Matuszewski marzył o służbie w wojsku, marzył o niepodległej Polsce jeszcze przez I wojną światową - powiedział. Przypomniał także olbrzymi wysiłek, jaki dla Polski poniosło wychodźstwo, Polonia amerykańska zarówno w okresie II wojny, jak i po jej zakończeniu.
- Matuszewski to pułkownik, minister, pisarz, autor wierszy, redaktor naczelny "Gazety Polskiej", ale przede wszystkim żołnierz pierwszej linii boju. Był nim z przyrodzonego męstwa i nakazu czci rycerskiej (...) Jego najwierniejszy przyjaciel Rajchman to legionista, bohater spod Kostiuchnówki, sześciokrotnie ranny w czasie I wojny, żołnierz 1920 r., minister, dyplomata - mówił dodając, że dziś wracają oni do ojczyzny, a "sztandary Rzeczpospolitej chylą się nad mogiłą naszych żołnierzy".
Na zakończenie uroczystości zabrzmiała trzykrotna salwa honorowa, a w miejscu pochówku oficerów złożono wieńce i kwiaty.
Ekshumację szczątków oficerów z cmentarza Calvary w Nowym Jorku umożliwił wyrok tamtejszego sądu stanowego dla dzielnicy Queens z 31 października br. Sprowadzenie ich szczątków, które miało miejsce pod koniec listopada, i zorganizowanie im uroczystości pogrzebowej jest realizacją decyzji szefa MON Antoniego Macierewicza z 1 sierpnia 2016 r. Decyzja ta jest zgodna z wolą oficerów, którzy chcieli, by ich szczątki powróciły do Polski.
Ignacy Matuszewski studiował m.in. filozofię na UJ, architekturę w Mediolanie i prawo w Dorpacie. Służył w armii rosyjskiej. W 1917 r. należał do organizatorów Zjazdu Wojskowych Polaków w Petersburgu. Następnie służył w I Korpusie Polskim gen. Dowbór-Muśnickiego i Komendzie Naczelnej Polskiej Organizacji Wojskowej w Kijowie. Po odzyskaniu niepodległości pracował m.in. w II Oddziale Naczelnego Dowództwa, którego w 1920 r. został szefem. W latach 1924-26 był attache wojskowym w Rzymie, 1928-29 posłem w Budapeszcie i do 1931 r. ministrem skarbu.
We wrześniu 1939 r. kierował ewakuacją polskiego złota. We Francji nie został jednak przyjęty do formującego się Wojska Polskiego. W 1941 r. przybył do Nowego Jorku. Należał do inicjatorów powołania Komitetu Amerykanów Polskiego Pochodzenia i Instytutu Józefa Piłsudskiego, którego w latach 1944-1946 był wiceprezesem. Posiadał stałą kolumnę w "Dzienniku Polskim" wydawanym w Detroit, był autorem deklaracji Komitetu. Zmarł w 1946 r. w Nowym Jorku.
Henryk Floyar-Rajchman od 1913 r. należał do Związku Strzeleckiego. Po wybuchu I wojny służył w 5. pułku piechoty Legionów, a po kryzysie przysięgowym w Polskiej Organizacji Wojskowej. Jako kapitan wziął udział w wojnie polsko-bolszewickiej w sztabie 1. Dywizji Piechoty Legionów. Po wojnie ukończył Wyższą Szkołę Wojenną i w latach 1928-31 był attache wojskowym w Tokio. Od 1933 do 1935 r. wiceminister i minister przemysłu i handlu. Poseł na Sejm.
We wrześniu 1939 r. brał udział w ewakuacji polskiego złota. We Francji został przeniesiony do rezerwy. W 1941 r. przybył do Nowego Jorku. Rok później przygotowywał Zjazd Związku Obrony Narodowej im. Józefa Piłsudskiego. W 1943 r. był współzałożycielem Instytutu Józefa Piłsudskiego, od 1944 r. wchodził w skład Rady Instytutu, w latach 1947-51 był jego wiceprezesem. Zmarł w 1951 r. w Nowym Jorku.