W niedzielę mija 80 lat od agresji III Rzeszy Niemieckiej na II Rzeczypospolitą - 1 września 1939 r. rozpoczęła się druga wojna światowa. Ponad dwa tygodnie później - 17 września 1939 r. - do ataku na Polskę ruszyła także Armia Czerwona.
- Dla mnie jako prezesa IPN, który ma ustawowy obowiązek zachowania "pamięci o ogromie ofiar, strat i szkód poniesionych przez naród polski w latach II wojny światowej", najważniejsze jest pokazanie jej dramatu w każdym wymiarze. Po ponad wiekowej niewoli i po dwóch dekadach budowy niepodległej Polski pokolenia II Rzeczypospolitej znów znalazły się w sytuacji naszych przodków z końca XVIII wieku. Między wrogimi nam sąsiadami, tym razem nazistowskimi Niemcami i sowiecką Rosją - powiedział prezes IPN, podkreślając znaczenie obecnej rocznicy.
Wojna obronna Polski 1939 r., w tym bitwa o Westerplatte, były świadectwem heroizmu polskiego żołnierza, ale - zdaniem prezesa IPN - dyskusja o tym, czy Polacy we wrześniu 1939 r. mogli poradzić sobie lepiej z agresją Niemiec i Związku Sowieckiego, jest "intelektualnie ciekawa, ale jałowa".
- Nie uniknęliśmy klęski i rozpoczęły się okupacje, których skutki mimo tych 80 lat nosimy w sobie do dziś. Bo celem obu okupantów - niemieckiego i sowieckiego - była likwidacja Polski. Likwidacja polskiego narodu i państwa - wszystkiego tego, co udało nam się zbudować przez dziesięć wieków - powiedział Szarek, podkreślając, że agresja wobec Polaków i ich eksterminacja były przez niemieckie i sowieckie władze wręcz "naukowo" zaplanowane.
Przywódca III Rzeszy Niemieckiej Adolf Hitler - jak przypomniał prezes IPN - publicznie mówił o eksterminacji polskiej inteligencji, której liczbę - według zachowanych niemieckich dokumentów - szacował na ok. kilkadziesiąt tysięcy osób. W mniej więcej tym samym czasie, gdy Niemcy realizowali akcję AB (tzw. Nadzwyczajną Akcję Pacyfikacyjną), której celem była zagłada polskich elit Sowieci mordowali polskich obywateli, w tym oficerów, w Lesie Katyńskim, Kalininie (obecnie Twer) czy Charkowie.
Prezes IPN zwrócił uwagę, że zachowały się dokumenty, w których niemieccy uczeni rozważają – w celu pozbycia się polskiego patriotycznego żywiołu – wysłanie go na emigrację. Myślano ewentualnie o krajach południowo-amerykańskich, ale zarzucono ten pomysł ze względu na - jak to określono - "rasowo-psychicznie ugruntowaną mentalność Polaków", którzy na emigracji opowiadaliby o cierpieniach rodaków w ojczyźnie w taki sposób, że byliby w stanie poważnie zaszkodzić polityce III Rzeszy. Poza pozbawianiem życia polskich elit - jak dodał Szarek - kluczowe było również zlikwidowanie polskich szkół, uniwersytetów, kultury, a także polskiej własności, a przede wszystkim stałe gnębienie i szykanowanie Polaków - ich "uciemiężenie" trudnościami życia codziennego.
Prezes IPN pytany, czy dzisiejsza Polska nadal ponosi skutki II wojny światowej, odpowiedział, że "wciąż zbyt łatwo zapomina się, że Polska - a IPN przypomina o tym od wielu lat - poniosła relatywnie do innych państw największe straty osobowe i materialne z wszystkich krajów walczących i okupowanych". Do dzisiaj jednak rozmiar tych strat (mimo że IPN wspiera mające to ustalić programy badawcze) oraz zakres represji nie jest precyzyjnie znany. 10 lat temu - w 70. rocznicę wybuchu II wojny światowej - IPN przedstawił publikację, zgodnie z którą w latach 1939-45 zginęło od 5,6 do 5,8 mln polskich obywateli, w tym także Żydów czy Ukraińców. Ostatnie szacunki historyków, w tym badaczy z Biura Badań Historycznych IPN, wskazują, że prawdopodobnie zginęło ok. 5,9 mln osób z polskim obywatelstwem.
- Utrata polskich elit była szczególnie dotkliwa w sytuacji, gdy Polskę po 1945 roku z pomocą Armii Czerwonej i NKWD sowietyzowano... początkowo fizycznie likwidując niepodległościowe środowiska, a później spychając ich na margines społeczny i polityczny. Przez kilkadziesiąt lat PRL-u w odniesieniu do polskich elit prowadzona była selekcja negatywna. Droga do karier wiodła przez członkostwo w partii komunistycznej, a narzucone ideologiczne mechanizmy degradowały życie społeczne, których efektem były rzesze ludzi uległych, sprzedajnych i takie postawy były przenoszone w kolejne pokolenie - podkreślił.
- Dlatego pytany o to, jaka jest najważniejsza lekcja, która płynie dla nas dzisiaj z drugiej wojny światowej, zawsze odpowiadam, że jest to budowa silnego państwa tworzonego przez dumne elity pozbawione kompleksów, odważnie odpowiadające na wyzwania współczesności i silne poczuciem własnej tożsamości. Lojalne i wierne Polsce. Zdolne do czynu i nie lękające się przeciwności. Potrzebujemy odbudowy niepodległościowego etosu, którego zbyt mało jest w polskim życiu publicznym. Proszę zobaczyć jak o Polsce, o ojczyźnie myśleli i mówili przedstawiciele II Rzeczypospolitej - żołnierze Wojska Polskiego w kraju, jak powstańcy warszawscy czy żołnierze w Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie. Nie kryli swej miłości do ojczyzny, była powodem ich dumy. Dziś, w pewnym kręgu osób, które same mienią się elitą, panuje wręcz moda na nienawiść do wszystkiego, co polskie. Przyjmując taką postawę, trudno zbudować silne państwo. Warto już skończyć z kompleksami - tłumaczył Szarek.
Lata komunizmu spowodowały, że wojna dla Polaków jak i dla wielu innych narodów Europy Środkowo-Wschodniej - zwrócił uwagę prezes IPN - skończyła się dopiero kilkadziesiąt lat później, bo w 1989 r. Podkreślił, że to było szczególnie wyraźne podczas niedawnego otwarcia w Warszawie wystawy "Ściany totalitaryzmów. Polska 1939-45", od której IPN rozpoczął obchody 80-lecia wybuchu II wojny światowej. - Na wernisażu było ośmiu ambasadorów z tej części Europy, m.in. przedstawiciele państw będących ofiarami paktu Ribbentrop-Mołotow, czyli Litwy, Łotwy, Estonii, Rumunii. Dopiero rok 1989 był początkiem drogi ku niepodległości, którą dzisiaj się cieszymy - zaznaczył Szarek.
Obecna sytuacja Polski jest - jak dodał - nieporównywalnie lepsza niż ta z 1939 r., przede wszystkim dlatego, że sąsiadami Polski nie są totalitarne państwa. W ocenie prezesa Instytutu, polityka imperialna Rosji, budowanie jej tożsamości na komunistycznej przeszłości może budzić niepokój, ale to jest już inne państwo. Z kolei Niemcy, mimo że zdarzają się tam próby relatywizacji prawdy o przeszłości, są krajem demokratycznym, który nie kwestionuje odpowiedzialności za niemieckie zbrodnie.
Prezes IPN przypomniał, że Rosjanie, których władze będą nieobecne w Polsce na obchodach wybuchu wojny (obecni będą za to przywódcy innych krajów, w tym Niemiec i Stanów Zjednoczonych), wciąż nie są w stanie przyjąć rzeczy oczywistych - we wrześniu 1939 r. Polska w wyniku paktu Ribbentrop-Mołotow została zaatakowana zarówno przez Niemcy jak i Związek Sowiecki, który następnie okupował wschodnią Rzeczpospolitą do końca czerwca 1941 r., czyli do czasu ataku Niemiec na ZSRS. - To zdumiewające, że władze Rosji, w tym ostatnio szef rosyjskiej Służby Wywiadu Zagranicznego i przewodniczący Rosyjskiego Towarzystwa Historycznego Siergiej Naryszkin, usprawiedliwiają porozumienie Stalina z Hitlerem z 23 sierpnia 1939 roku. Wydawało się, że to już czas miniony - podkreślił Szarek.
Pod pozorami "paktu o nieagresji" Niemcy i Związek Sowiecki - jak przypomnieli ostatnio historycy z IPN - w tajnym protokole paktu Ribbentrop-Mołotow dokonali podziału stref wpływów, dzieląc między siebie terytoria innych niepodległych państw. W ten sposób oba państwa przygotowały się do polityki imperialnych podbojów wolnych narodów - w celu ich zniewolenia i podporządkowania totalitarnym reżimom z Moskwy i Berlina. Pakt ten był wstępem do rozpalenia pożogi drugiej wojny światowej.
Pytany o częste wypowiedzi strony rosyjskiej, że Armia Czerwona ocaliła Polaków przed ludobójstwem niemieckim, prezes IPN stwierdził, że Związek Sowiecki przynosił do Polski system, który miał już na swym koncie miliony ofiar, choćby Wielkiego Głodu czy terroru. - Trzeba też pamiętać, że wśród pierwszych ofiar komunizmu byli sami Rosjanie, a Związek Sowiecki był państwem totalitarnym - zaznaczył.
- Nie możemy zapominać, że żołnierze sowieccy, którzy walczyli na naszej ziemi z Wehrmachtem, w większości nie uświadamiali sobie, iż byli narzędziem w rękach Stalina – jego polityki podboju. Nie byli ludźmi wolnymi, więc jako tacy nie mogli przynieść nam wolności. Było tak, jak w znanym wierszu Józefa Szczepańskiego: "Czekamy ciebie, czerwona zarazo, byś wybawiła nas od czarnej śmierci" - cytował poetę prezes Szarek.
W związku z tegoroczną rocznicą 80-lecia wybuchu II wojny światowej IPN łącznie przygotował ok. 200 wydarzeń. Poza nowym portalem 1wrzesnia39.pl, wystawą "Zbrodnie na Polakach 1939-1945", audiobookiem z dziennikiem ppłk. Wacława Lipińskiego będą to publikacje i konferencje naukowe, dodatki do prasy, rekonstrukcje, a także komiksy i gry edukacyjne upowszechniające wiedzę m.in. o Polskim Państwie Podziemnym. Wszystkie informacje o planowanych wydarzeniach, nie tylko w Warszawie, ale również w innych miastach Polski, znajdują się na stronach Instytutu.