Gazeta pisze, że szereg mediów pracujących w Rosji może już jesienią otrzymać szczególny status, a poprawki do ustawy o środkach masowego przekazu będą zawierać obowiązkową adnotację o mediach działających w interesach obcych państw.

Reklama

"Izwiestija" powołują się na dwóch deputowanych dominującej w Dumie partii Jedna Rosja. Jeden z nich Ilja Kostunow powiedział, że wiele mediów otrzymuje pomoc finansową z zagranicy i staje się tubą obcego państwa, toteż do ustawy o mediach trzeba wprowadzić pojęcie zagraniczny agent, tyle że trzeba to precyzyjniej przemyśleć niż w przypadku ustawy o organizacjach pozarządowych (NGO).

Zdaniem drugiego deputowanego cytowanego przez "Izwiestija", Władimira Burmatowa, użytkownicy mediów mają prawo wiedzieć, jakie są źródła finansowania wydawnictw, z których korzystają, zwłaszcza, że w Rosji istnieją liczne strony internetowe, gazety i periodyki, których finansowanie nie jest przejrzyste.

W ubiegłym tygodniu Duma Państwowa uchwaliła budzącą zaniepokojenie i krytykę ze strony obrońców praw człowieka ustawę zaostrzającą zasady działania NGO, które otrzymują granty z zagranicy i uczestniczą w życiu politycznym. Otrzymają one status organizacji pełniących funkcje zagranicznych agentów i zostaną objęte restrykcyjną kontrolą ze strony państwa.

Doniesienia na temat przyjęcia analogicznych poprawek w ustawie o mediach zdementował w poniedziałek wiceprzewodniczący Dumy Siergiej Żelezniak z Jednej Rosji. Powiedział agencji ITAR-TASS, że działalność mediów jest uregulowana prawnie w stopniu wystarczającym i że informacja o źródle ich finansowania jest dla każdego chcącego ją poznać możliwa do uzyskania.