W programie Wirtualnej Polski Miłosz Motyka podkreślił, że w czasach, kiedy rządziła Platforma Obywatelska i PSL nawet w TVP panował pluralizm.- Pamiętam te trudne dyskusje również wtedy gdy my rządziliśmy. Politycy i PO i PSL-u przychodzili do TVP Info za czasów, gdy byli partią rządzącą i odpowiadali na trudne pytania, często byli maglowani, ale nikt się nie obrażał, nikt nie nakładał na nikogo "bana", bo Polakom jest po prostu telewizja publiczna potrzebna - zaznaczył.

Reklama

Jednocześnie rzecznik PSL-u nie jest pewien, czy TVP powinna nadal funkcjonować pod taką samą nazwą. - Ta nazwa jest dość mocno zbrukana przez tych propagandystów, którzy mienią się dziennikarzami. Natomiast media publiczne wymagają totalnej zmiany. Opcji zero nawet bym powiedział. Nikt sobie nie wyobraża, że w jakąkolwiek drugą stronę to może pójść - stwierdził polityk.

Podkreślił też, że idąc do urn wyborczych "Polacy opowiedzieli się za zmianą stylu władzy i stylu prowadzenia debaty publicznej". - My nie możemy być PiS-em bardziej. Nie będzie już żadnego upolitycznienia, bo nie może być. To się zawsze źle kończy nie tylko dla debaty publicznej, ale i dla samych polityków i dziennikarzy - zapewniał.

Rzecznik PSL: Stacja informacyjno-publicystyczna jest Polakom potrzebna

I dodał: - Stacja informacyjno-publicystyczna jest Polakom potrzebna, w której będą obecni politycy wszystkich formacji - zarówno PiS, jak i większości rządzącej, jak i Konfederacji - podsumował.